"Sytuacja nie tyle jest zła, co jest dramatyczna"

15.05.2020   Autor: Artur Maras
1620---1654

Miasta na skraju zapaści? To może być dla nas największy kryzys gospodarczy w historii – ostrzegają niektórzy samorządowcy. Na dowód pokazują wyliczenia. Wpływy z PIT spadły w kwietniu nawet o 40 procent.

Obcinane pensje, zwolnienia, mniejsza konsumpcja czy hamująca gospodarka. Wszystko to odbija się także realnie na kondycji finansowej samorządów. -W zeszłym tygodniu odnotowaliśmy pierwsze sygnały z miast, które mówiły nam o silnym spadku wpływów z podatku PIT, dlatego uruchomiliśmy ankietę, na którą odpowiedziało nam 80 miast. Spadek podatku PIT naprawdę jest alarmujący - powiedziała rzeczniczka prasowa Związku Miast Polskich Joanna Proniewicz
 

Z ankiety wynika, że średnie straty z wpływów PIT wyniosły w marcu 15 proc. a w kwietniu aż 40 proc. Deficyt jest coraz bardziej odczuwalny, dlatego samorządowcy biją na alarm i apelują o tarcze antykryzysową także dla samorządów. Gorsza koniunktura gospodarcza, a co za tym idzie spadek wpływów w połączeniu z rosnącymi wydatkami na walkę z koronawirusem może bowiem oznaczać dla wielu z nich pętlę na szyi. -W tej chwili spadł na nas nie tylko obowiązek faktycznie pomocy i realizujemy to na każdym poziomie a ja z pomocy państwowej mogę wymienić jedynie przekazane nam środki do dezynfekcji rąk w związku z uruchamianiem w związku z uruchamianiem w przyszłości przedszkoli. To jest wszystko co otrzymaliśmy - kwituje prezydent Piły Piotr Głowski

Jak wylicza prezydent do miejskiej kasy z tytułu różnych podatków i opłat nie wpłynęło ponad 30 mln złotych. Ta zawrotna suma może zaważyć nad przeprowadzeniem niektórych inwestycji. Od początku roku zauważalne zmniejszenie wpływów m.in. z podatków PIT i CIT notuje także Wałcz. -Jest to blisko 1,5 mln więc to jest kwota zdecydowanie odczuwalna dla naszego budżetu. Do końca roku jeśli miałoby się to utrzymać to, że tak powiem czarne chmury nad samorządami - informuje burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski


A prognozy są różne. Wpływy majowe mogą być nieco wyższe bowiem rozliczenia roczne PIT zostały przesunięte do końca tego miesiąca. Powstałe dziury samorządy starają się jednak jakoś zasypać. W praktyce oznacza często dalsze cięcia i zaciskania pasa. W Złotowie wyliczenia pokazują, że wpływy w kwietniu i maju są niższe o niemal milion złotych. -Na razie jesteśmy w takiej formie, że nawet i tę kwotę jesteśmy w stanie w tym prawie 100 mln budżecie sobie z nią po prostu poradzić. Jeśli będzie się to pogłębiać to będzie trudniej - zaznacza burmistrz Złotowa Adam Pulit

Do Związku Miast Polskich spływają kolejne dane z pozostałych miast członkowskich. Zostaną one wykorzystane do szczegółowej analizy, która potem zostanie wysłana do ministerstwa finansów. Ma to pomóc w lobbowaniu na rzecz wsparcia samorządów.

fot. pixabay

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group