Pijemy ją na co dzień. Niektórzy nie potrafią bez niej rano wstać i normalnie funkcjonować. Mowa o kawie. Jej profesjonalnym wypalaniem zajmują się roasterzy. W tym roku Piła gości tych najlepszych z Polski.
Piła po raz pierwszy w historii stała się kawową stolicą Polski. W tym tygodniu trwają mistrzostwa Polski w paleniu kawy. Dla gospodarzy wydarzenia to duże udogodnienie. A nie zawsze tak było. Musieli zabierać masę sprzętu, chociażby do odległego Krakowa.
- W tym roku udało nam się wywalczyć to, że zawody są u nas. Nie musimy jechać ze wszystkimi sprzętami, bo jest ich dużo. To jest 8 pieców do palenia kawy, 4 stanowiska do green-gradingu. Był to dla nas zawsze challenge, dlatego w tym roku postaraliśmy się, aby to było u nas. Zrobimy wszystko, żeby stało się to tradycją i żeby co roku odbywały się te mistrzostwa w Pile - zapewnia właściciel Coffee Machines Sale Szymon Ciszek.
A co możemy zobaczyć podczas zawodów? Uczestnicy rozpoczynają od selekcji i odrzucenia uszkodzonych ziaren. Potem mierzą parametry i właściwości kawy. Następnie ziarna są próbnie przez nich wypalane. Wszystkich czynności jest bardzo dużo.
- Zawody są bardzo złożone, jeżeli chodzi o logistykę, bo trwają 3 dni i podczas tych 3 dni zawodnicy przechodzą przez szereg różnych testów - mówi główny sędzia Mistrzostw Polski w Paleniu Kawy Łukasz Jura.
Konkursowicze ustalają jaki docelowo kawa ma mieć smak. Potem wypalają finalny produkt. Na końcu sędziowie przystępują co oceny. Sprawdzają także to, czy przewidywania zawodnika odstają od smaku ziaren, który uzyskał. Przed sędziami też nie lada wyzwanie. Wszyscy muszą swoje zmysły dostosować do jednego wysokiego poziomu.
- Spędzamy cały dzień na kalibracji, gdzie próbujemy kaw i rozmawiamy o nich. Więc w trakcie samych zawodów to już jest kwestia dosłownie wymiany dwóch, trzech zdań, zwrócenia uwagi na jakieś szczegóły po to, żeby znaleźć wspólnego mistrza - dodaje sędzia.
A mistrzem nie jest łatwo zostać. Choć patrząc na to wszystko z boku, może się wydawać, że palenie kawy to bardzo prosty proces. Najczęściej przysłowiowe szydło z worka wychodzi na końcu, gdy próbuje się gotowej kawy, a okazuje się, że sam proces palenia mógł być źle wykonany. Co więc trzeba robić, by wygrać zawody?
- Najważniejsze jest to, żeby popełnić jak najmniej błędów. Bo te błędy mogą nas kosztować punkty ujemne w trakcie cuppingu takiego produkcyjnego, czyli tam, gdzie sędziowie oceniają już ten finalny nasz produkt - wyjaśnia mistrz polski w paleniu kawy 2024 Robert Rybczyński.
W samych mistrzostwach też zaszły znaczące zmiany, również dzięki gospodarzom zawodów, którzy dysponują odpowiednim sprzętem. Przez to zawodnicy otrzymali trudniejsze zadania, co zwiększa poziom rywalizacji.
- Podstawową zmianą jest to, że do tej pory pracowaliśmy na tak zwanych singlach, czyli na pojedynczych kawach. W tym roku zawodnicy mają trochę utrudnione zadanie dlatego, że muszą przygotować na podstawie singli swój blend. Dostają trzy kawy. Różne kawy. Na podstawie tego kreują własne blendy i te blendy będą oceniane - tłumaczy koordynator polskiego SCA Katarzyna Zyzało-Moczydłowska.
Zwycięzcę mistrzostw Polski w Pile poznamy po trzech dniach rywalizacji, czyli w sobotę. Wygrany reprezentować będzie Polskę na mistrzostwach świata w Belgii w 2026 roku.
Komentarze