Polityczna wojna o migrantów

Polityczna wojna o migrantów

PiS chce referendum w sprawie nielegalnej migracji. Działacze partii zebrali już ponad pół miliona podpisów. Rząd pomysł opozycji nazywa straszeniem migrantami i przekalkulowaną akcją polityczną. Mimo to, decyzją premiera przywrócono czasowo kontrole na granicy z Litwą i Niemcami.  

Napięcie na granicy polsko-niemieckiej rośnie od ponad tygodnia. Wtedy to pojawiły się na niej obywatelskie patrole.  

- Nowy rząd nie uczynił tego, aby takie kontrole wprowadzić, stąd też pojawiły się osoby, które chcą pilnować tej granicy, ale bez wątpienia to nie oni powinni, choć dziękujemy im za to zaangażowanie, ale nie byłoby takiej potrzeby, gdyby straż graniczna i takie formacje robiły to co do nich należy - mówi Marcin Porzucek, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 
 
W odpowiedzi na napiętą sytuację, ale także w związku z zaostrzeniem polityki migracyjnej Berlina (Niemcy przywróciły kontrole na granicach m.in. z Polską już pod koniec 2023 roku) rząd od 7 lipca wprowadził czasowe, wyrywkowe kontrole na granicy z Niemcami oraz Litwą.  

- Wielu z nas jeździ za granicę i widzi wielu emigrantów, którzy przebywają w różnych państwach i u nas w Polsce również jest bardzo wielu, którzy pracują nawet u nas w okolicy w różnych firmach i nie mamy z tym problemu. Natomiast jest duży problem, jeżeli chodzi o emigrantów nielegalnych - przekonuje Grzegorz Piechowiak, poseł Prawa i Sprawiedliwości. 

Dlatego PiS zbiera podpisy pod referendum. Chce w nim zapytać Polaków czy są “za odrzuceniem przymusowego przyjmowania nielegalnych migrantów, które skutkuje ryzykiem spadku bezpieczeństwa osobistego i ekonomicznego?". Zebrali już ponad pół miliona podpisów. Mimo to rządzący, póki co nie widzą potrzeby przeprowadzenia referendum. 

- Oni żerują na ludzkich emocjach. Grają w to, aby zbić kapitał polityczny na emigrantach. To przecież oni są temu winni temu i oni ciągną dalej ten serial, a my jesteśmy w teatrze tego spektaklu. Sami to spowodowali. Taka jest po prostu prawda. Mogą to ubrać jak najpiękniej, ale prawdy nie zakłamią, że to oni wydawali te wizy - tłumaczy Adam Luboński, poseł Polski 2050. 

Problem migrantów jest znacznie szerszy niż afera wizowa z czasów PiS. To także element walki i destabilizacji Europy rękami Putina i Łukaszenki - przekonuje dr Agnieszka Bryc. Politolożka: Rosja już prowadzi z nami wojnę. 

- Rosjanie podgrzewają każdy spór, który dzieli Polaków. Bez względu na to czy jest on prawicowy czy lewicowy i która partia ze sobą walczy, to ważny jest sam fakt sporu. Powinniśmy powstrzymywać się przed uczestniczeniem w tym wyścigu pogłębiającym polaryzację - przekonuje dr Agnieszka Bryc, politolożka, UMK w Toruniu. Która ostatnimi laty jest coraz większa. W dodatku na sile w Europie zyskują skrajnie prawicowe ruchy nacjonalistyczne.  

- Myślę, że ten proces w jakimś stopniu brunatnienia polityki w Europie zaczyna nas doganiać i myślę, że to jest nasza najbliższa przyszłość - przyznaje Stasia Budzisz, reportażystka. Na czym stracimy my wszyscy. Reporterka: powinniśmy przygotowywać się do wojny. 
 
- Bo wiemy, że na polaryzacji korzysta przede wszystkim wróg państwa Polskiego, czyli Rosja. Jednocześnie potrzebujemy takich przywódców, którzy będą wiedzieli, że ponad partią ważniejsza jest racja stanu i bezpieczeństwo Polski - dodaje dr Agnieszka Bryc, politolożka, UMK w Toruniu. 

A na to zdaniem politolożki, póki co się nie zanosi. Jeśli Rosja rozsadzi NATO i Unię, będzie to oznaczało, że wygrała “dogrywkę zimnej wojny” - mówi dr Agnieszka Bryc. 

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.