Miejskie ogrody sprawdzą się w Pile?

16.07.2021   Autor: Michalina Pieczyńska-Chamczyk
1029---190
Miejskie ogrodnictwo – modny trend, czy powrót do zaradności naszych babć? Mieszkańcy miast coraz częściej decydują się na zagospodarowanie nawet skrawka ziemi zielenią. Tylko co wybrać: pomidorki koktajlowe, czy poczciwe pelargonie?  
 

Cukinia, pomidory, mięta, a do wczoraj jeszcze buraki, które nie wytrzymały konfrontacji z kosiarką do trawy. Tak wygląda przydomowy warzywniak Dagmary Hoffmann. Nie byłoby w nim nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że pani Dagmara mieszka w kamienicy, a podwórko dzieli z sąsiadami.  

Sąsiedzi na początku tak troszkę nieufnie, a później przychodzili i pytali się co mam, a co rośnie, “a może jakiś nawóz przywiozę z działki?” - wspomina Dagmara Hoffmann - miejska ogrodniczka.



I to właśnie marzenie pani Dagmary - żeby w przyszłym roku skrzynek z warzywami i ziołami było więcej, także tych należących do sąsiadów. A obok stolik i ławki, które pozwolą na zacieśnienie sąsiedzkich relacji w otoczeniu zieleni. Jak widać, brak ogrodu nie musi powstrzymywać przed rozwijaniem pasji ogrodniczej. 
Każdy chce mieć coś zielonego, coś naturalnego, trochę przyrody wokół siebie. Jeżeli nie ma ogródka, nie ma działki, to zostaje balkon - mówi jedna z mieszkanek Piły
– Bez przerwy coś tam zmieniam na działce, czy to na balkonie, stosownie do pory roku - dodaje kolejna.

A to rosnące zainteresowanie roślinami nie tylko posiadaczy dużych ogrodów, ale też osób mających do dyspozycji tylko parapet lub balkon, potwierdzają sprzedawcy. 

Zwłaszcza teraz w okresie pandemii, którą mieliśmy, przychodzi coraz więcej klientów, którzy pragną mieć odrobinę swojej własnej natury i przychodzą zagospodarować małe ogródki - mówi Agata Iwicka-Węgrzyn, sklep ogrodniczy Prima.

Lub parapety, czy też niewielki balkon, bo tyle wystarczy, żeby otoczyć się zielenią. 
 
 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group