56-letni mężczyzna został odnaleziony niespełna dwie godziny od rozpoczęcia poszukiwań. Mężczyzna w nocy opuścił hotel w Mirosławcu i nie potrafił do niego wrócić. Cały i zdrowy trafił pod opiekę rodziny.
Policjanci z Wałcza zostali zaalarmowani przed godz. 6.00 o zaginięciu mężczyzny. 56-latek około północy opuścił hotel, w którym czasowo przebywał i nie powrócił. Około 8.00 policjanci z drogówki zauważyli mężczyznę na przystanku w miejscowości Nieradź.
- Okazało się, że jest to poszukiwany 56-latek mieszkaniec województwa łódzkiego. Mężczyzna był nieadekwatnie ubrany do panujących warunków atmosferycznych. Z uwagi na oznaki wychłodzenia policjanci okryli go kocem termicznym oraz umieścili w radiowozie do czasu przybycia zespołu ratownictwa medycznego. Został też poczęstowany ciepłą herbatą. W sumie pokonał on w tym czasie pięć kilometrów - relacjonuje asp.szt. Beata Budzyń, rzeczniczka prasowa wałeckiej policji.
Mężczyzna miał 0,69 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu. 56-latek przyznał, że nie zna Mirosławca i nie potrafił samodzielnie wrócić do hotelu. Przybyły na miejsce zespól ratownictwa medycznego nie stwierdził u niego stanu zagrażającego życiu. Mężczyzna odmówił przewiezienia go do szpitala. Został on przekazany pod opiekę członków rodziny, którzy byli na miejscu.
fot. KPP Wałcz
Komentarze