Czy kolejny wałeckie przedsiębiorstwo będzie zwalniać ludzi? Zachodniopomorski lekarz weterynarii podtrzymał decyzję powiatowego lekarza weterynarii w Wałczu o wstrzymaniu produkcji przez Masarnię i Ubojnię Czaban.
Przedsiębiorstwo Czaban to nie tylko ubojnia i masarnia, ale także trzy patronackie sklepy. W sumie w całej firmie zatrudnionych jest ponad 20 osób. Po decyzji inspekcji weterynaryjnej produkcja została wstrzymana, a pracownicy boją się o swoją przyszłość.
- Zostało mi 5 lat do emerytury. Jeśli zakład zostanie zamknięty nie wiem co zrobię. Kto mnie przyjmie w wieku 60 lat do pracy? Każdy pracodawcy będzie patrzył na mój pesel i będzie się sugerował, że jestem w takim wieku, że mogę zacząć chorować, mogę iść na zwolnienia, nie będę pracownikiem wydajnym - powiedział Jerzy Stech, pracownik firmy.
Cała sprawa zaczęła się w 2023 roku. Wtedy to w ciągu 12 miesięcy dwukrotnie powiatowy lekarz weterynarii kontrolował wałeckie przedsiębiorstwo.
- Oglądano każde pomieszczenie, każdy sprzęt, który w tych pomieszczeniach się znajduje. No i wyszło wiele nieścisłości - wspomniał Bogdan Czaban, właściciel firmy.
Konkretnie to ponad 60 zawartych w protokole pokontrolnym. Sam właściciel przyznaje, że jednym z najistotniejszych uchybień był zły stan posadzek. Czym to tłumaczy? Remontem, który odbył się 21 lat temu w 2004 roku. Jego zdaniem po tylu latach niektóre z płytek mogą być uszkodzone.
- Po tych 20 latach użytkowania to czasami powstają w posadzkach, po użyciu środków chemicznych, które używamy do mycia, dezynfekcji, wyszczerbienia - mówił Bogdan Czaban, właściciel firmy.
Podobne zastrzeżenia dotyczyły ścian. Tam kontrolerzy dopatrzyli się zniszczonych kafelek. Ich zdaniem konsekwencją takiego stanu rzeczy jest powstawanie brudu i szerzenie się bakterii. Sam właściciel wskazuje jeszcze, że zastrzeżenia dotyczyły braku zachowania odpowiedniej higieny w czasie produkcji. Jego zdaniem nie można na bieżąco usuwać nieczystości z posadzki.
- Używając wody czy innych środków moglibyśmy spowodować zanieczyszczenie mięsa. Dlatego zawsze ten proces mycia i dezynfekcji przebiega po zakończonej produkcji - dodał Bogdan Czaban, właściciel firmy.
Z kolei sam powiatowy lekarz weterynarii w Wałczu nie uznaje argumentów właściciela zakładu. Co więcej uważa, że to nie te przyczyny stały za decyzją o wstrzymaniu produkcji.
- Ja nie stwierdziłam w czasie kontroli jakieś leżącej tuszy, więc nie mogę się do tego odnieść. Natomiast jeżeli chodzi o popękane płytki to nie była to podstawa podjęcia takiej decyzji - powiedziała Barbara Kujawska, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wałczu.
Co więc było przyczyną podjęcia decyzji o wstrzymaniu produkcji w zakładzie?
- Nie mogę ujawniać wyników kontroli w podmiotach. Mogę tylko powiedzieć, że rodzaj stwierdzonych nieprawidłowości miał pośredni i bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo produkowanej żywności w zakładzie - mówiła Barbara Kujawska, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wałczu.
Szczegóły zna za to wojewódzki lekarz weterynarii. Ten podtrzymał decyzję powiatowego lekarza o wstrzymaniu działalności produkcyjnej firmy. To jednak nie oznacza końca funkcjonowania zakładu. Jeśli wszystkie nieprawidłowości wskazane podczas kontroli weterynaryjnej będą usunięte i kolejna kontrola potwierdzi usunięcie nieprawidłowości, to wałecki przedsiębiorca będzie mógł wznowić działalność.
Komentarze