Podwyżki dla posłów i senatorów. Co na to lokalni działacze?

05.08.2021   Autor: Michał Kępiński
1999---21
Od 1 sierpnia na konta parlamentarzystów wpłyną wyższe przelewy. Na mocy rozporządzenia podpisanego przez Andrzeja Dudę premier i marszałkowie zarobią ponad 20 tys. złotych, a posłowie prawie 13 tys. zł. Wkrótce większe dochody mają mieć także samorządowcy i prezydent RP.  

Jeszcze w lipcu posłowie i senatorowie mogli liczyć na wypłatę rzędu 8 tys. złotych, ale już od 1 sierpnia na ich konta będzie wpływać o 60% więcej pieniędzy. Podwyżkę otrzyma również premier, marszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie i wiceministrowie. Taka decyzja nie podoba się Polakom, według sondażu dla “Super Expressu” wynika, że znaczna większość jest takiej zmianie przeciwna.  

- Przedsiębiorcą nic nie dali, którzy stracili w lockdownie, a sobie teraz podwyższają, chociaż mają dobre zarobki. Ja bym im zabrał z tego przynajmniej 90 proc., za co tyle?  Powinni tyle zarabiać, powinni Polacy w ogóle też więcej zarabiać, aby się przeciętnemu człowiekowi dobrze żyło - mówią pilanie. 

Zdaniem specjalisty ds. wizerunku i marketingu politycznego decyzja o podwyżkach spowodowana jest coraz bardziej widocznym rozłamem w Zjednoczonej Prawicy i powolnym przygotowaniem parlamentarzystów do kampanii wyborczej.  

– Armia nie maszeruje na pustych żołądkach i ktoś musi tę kampanię robić. To nie jest tak, że w Warszawie sobie ludzie siedzą i mówią super, tylko w terenie trzeba to wychodzić i każda partia to doskonale wie no i tutaj, jeśli parlamentarzyści czy radni, szeregowi członkowie będą niezadowoleni, to się to nie uda - tłumaczy dr Mirosław Oczkoś, specjalista ds. wizerunku i marketingu politycznego. 

Marcin Porzucek z Prawa i Sprawiedliwości broni decyzji o podwyżkach zaznaczając, że parlamentarzyści trzy lata temu mieli obniżone uposażenia, a w tym samym czasie rosła zarówno kwota minimalnego jak i średniego wynagrodzenia. Poseł jednak dodaje, że on osobiście jest zadowolony z dotychczasowych poborów.  

- Ja jestem gotowy pracować nawet za te pieniądze, które są, nawet za niższe, jeżeli będzie taka potrzeba - zapewnia Marcin Porzucek, poseł na Sejm RP, Prawo i Sprawiedliwość. 

Przeciwni podwyżkom są parlamentarzyści opozycji. Ci choć jeszcze rok temu głosowali za podniesieniem własnych uposażeń, dziś mówią, że to niemoralne.  

– Dzisiaj nie ma klimatu na to, przede wszystkim z uwagi, że jest taka sytuacja w kraju jaka jest, że mamy bardzo wysoką inflacja, że mamy za chwile czwartą falę pandemii - mówi Maria Małgorzata Janyska, posłanka na Sejm RP, Koalicja Obywatelska. 

I składają swój własny projekt ustawy, który zakłada zamrożenie podwyżek wielu funkcjonariuszy publicznych do 31 grudnia 2023 roku. Część parlamentarzystów chce także powiązać pensje polityków od chociażby średniej krajowej.   

- Ja jestem za tym, żeby takie rozwiązania systemowe było, wtedy sytuacja byłaby przejrzysta, powiązanie uposażenia poselskie czy to z pensją minimalną czy z pensją średnią jest bardzo dobrym rozwiązaniem - zapewnia Marcin Porzucek.

Ze strony posłów partii Razem pada konkretna propozycja. Uposażenie posła miałoby wynosić trzykrotność płacy minimalnej, czyli na obecną chwilę około 8400 złotych. Parlamentarzyści w najbliższych dniach powinni zająć się także projektem ustawy, która ma zwiększyć pensje prezydenta Andrzeja Dudy, byłych prezydentów, a także samorządowców.  

fot. sejm.gov.pl 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group