Policyjny pościg za skradzioną karetką. Wracamy do tematu

Policyjny pościg za skradzioną karetką. Wracamy do tematu
Policyjny pościg za skradzioną karetką. Wcześniej dwaj mężczyźni wyłudzali pieniądze od duchownych.

Oszuści na terenie całego województwa wyłudzali pieniądze przez kilka tygodni. Mężczyźni podając się za ratowników medycznych, wypożyczyli pojazd do transportu medycznego chorych. Następnie odwiedzali małe parafie i pod pretekstem awarii karetki, prosili księży o pieniądze. Trafili między innymi na probostwo w Kłecku pod Gnieznem. Proboszcz, ksiądz Mirosław Kędzierski powiedział dziennikarzom, że o tym z kim ma do czynienia zorientował się w trakcie przypadkowej rozmowy.

- Próbowałem go wciągnąć do kancelarii, ale wszedł, chociaż z oporami i przeprosił, że musi temu drugiemu w karetce coś powiedzieć. Wyszedł, wsiadł w samochód i odjechali - opowiada ks. Mirosław Kędzierski, proboszcz parafii w Kłecku. 

W tym przypadku oszustów nie udało się. Według duchownego, podejrzani mężczyźni odwiedzili kilka okolicznych parafii wyłudzając ponad 300 złotych. Księża z parafii w Kłecku spisali numery rejestracyjne auta i powiadomili policję. Wtedy rozpoczęły się poszukiwania pojazdu.



- Policjanci z posterunku policji w Gołańczy, w ramach obchodu rejonu służbowego zauważyli karetkę, którą postanowili zatrzymać do kontroli. Kierujący karetką nie zatrzymał się, pomimo wydawania sygnałów świetlnych i dźwiękowych z radiowozu. Kontynuował swoją jazdę i zaczął uciekać policjantom - relacjonuje mł. asp. Dominik Zieliński, rzecznik prasowy policji w Wągrowcu. 

Policjanci ścigali karetkę prawie 30 kilometrów . Pod Budzyniem zablokowali drogę. Oszuści widząc radiowozy, wyskoczyli z karetki i kontynuowali ucieczkę pieszo. Jednego funkcjonariusze złapali od razu. Drugi uciekał jeszcze przez ponad godzinę.
Oszustom postawiono zarzuty dotyczące 13 wyłudzeń i niezatrzymania się do policyjnej kontroli.

fot. Chodzieskie Służby Alarmowo 

Komentarze