Mieszkańcy Mielęcina w gminie Człopa od kilku dni żyją w strachu. Z dnia na dzień przebywa przypadków zarażenia koronawirusem.
-Niby jest strach, ale to trzeba rozsądnie i nie panikować przede wszystkim.Troszeczkę słyszałam i dlatego uważamy - mówią mieszkańcy Mielęcina
Zaczęło się od pogrzebu w Tucznie. W uroczystościach brali udział mieszkańcy Mielęcina oraz rodzina ze Śląska. I to właśnie osoba z południa Polski była zarażana koronawirusem. Spędziła kilka dni u rodziny, poszła też do kościoła na mszę. Po dwóch tygodniach okazało się, że zarażone się już trzy rodziny we wsi.
- Okazuje się, że jeden przypadek w Mielęcinie spowodował, że sprawy potoczyły się lawinowo i stało się w naszym powiecie dosyć niebezpiecznie - dodaje Bogdan Wankiewicz, starosto wałecki
- Nie będę jeździła, bo nie wiem, czy nie zarażę. Ja nie chcę mieć kogoś na sumienia. A widać, jak to się rozprzestrzenia bardzo. W takiej małej miejscowości tyle osób - martwi się Katarzyna Goleniowska, mieszkanka Mielęcina
Z powodu zagrożenia koronawirusem zamknięty został urząd gminy w Człopie. Pracowała tam zarażona osoba z Mielęcina. Odwołane zostały też wszystkie imprezy sołeckie w gminie. Łącznie w całym powiecie wałeckim jest 21 aktywnych przypadków zarażenia SARS-COV-2.