Mieszkańcy protestują przeciwko budowie masztu

05.06.2018   Autor: Artur Maras
---

Mieszkańcy Podlasia protestują przeciwko budowie wieży telekomunikacyjnej. Twierdzą, że 60-cio metrowa wieża stanie zbyt blisko ich domów. Przede wszystkim boją się negatywnego oddziaływania instalacji oraz spadku wartości ich nieruchomości.

Na działce przy ul. Pracowniczej w Pile inwestor z Rudy Śląskiej chce postawić 60-cio metrów maszt telekomunikacyjny.

- Jak my tu pobudujemy taki maszt to te domki tutaj wszystkie zginą bo promień tego rażenia idzie daleko. To idzie w kilometry i się nie czarujmy - mówi Roman Tykwiński, przewodniczący rady osiedla.

Mieszkańcy boją się wpływu promieniowania na swoje zdrowie oraz tego, że nad powstałym masztem nikt nie będzie później sprawował kontroli. Powołują się w tym miejscu na raport Najwyższej Izby Kontroli.

- Moc nadajników, które pierwotnie były budowane na wieżach, wzrastała od 500 do 800 procent i organ, który na początku wyraził zgodę na małe nadajniki o małym natężeniu nie ma żadnego instrumentu prawnego, żeby to potem kontrolować - dodaje Marek Żuk, mieszkaniec osiedla.

Mieszkańcy Podlasia obawiają się także, że ze względu na ukształtowanie terenu wieża będzie ściągać pioruny, a krajobraz osiedla zostanie radykalnie zmieniony. Do tego dochodzi jeszcze kwestia ekonomiczna.

- Wartość mieszkań. Przy sprzedaży jesteśmy wszyscy w tył. To jest dorobek życia. To jest stuletni dom mojego teścia. Tu każdy dom ma swoją historię - zapewnia Anna Mielczarek, protestująca przeciwko budowie masztu.

Inwestor wystąpił do starosty pilskiego z wnioskiem o pozwolenie na budowę w kwietniu, a o całej sytuacji mieszkańcy dowiedzieli się niedawno.

- Wina starosty pilskiego polega na tym, że nie dano nam właściwego terminu na wyrażenie swojej opinii i wniesienia zastrzeżeń do proponowanej inwestycji - dodaje Ryszard Mielczarek, mieszkaniec osiedla.

Bo jak wyliczają mieszkańcy otrzymując pismo w miniony poniedziałek – ze względu na długi weekend nie mieli na to wiele czasu. Zawiązali więc komitet protestacyjny i zebrali już ponad 160 podpisów. Zastrzeżenia do prowadzonego postępowania ma także Urząd Miasta. We wniosku widnieje m.in. niewłaściwy adres działki...

- Że jedna ze stron postępowania nie żyje, że mamy dokument w którym mówi się o tym, że nie potrzeba oceny oddziaływania na środowisko. W naszym rozumieniu jest taka potrzeba - wymienia Piotr Głowski, prezydent Piły.

Starosta był obecny na spotkaniu z mieszkańcami i jak przyznał także nie chciałby mieszkać w sąsiedztwie masztu, ale ma związane ręce. Wszystkiemu winny ma być plan zagospodarowania przestrzennego.

- Ja rozumiem obawy mieszkańców. Też gdybym był na ich miejscu również bym protestował. Chcę powiedzieć, że w 2009 roku starostwo wydało decyzje negatywną dlatego, że poprzedni, obowiązujący plan zagospodarowania przestrzennego uniemożliwiał to. Natomiast dzisiaj od ubiegłego roku niestety takie inwestycje w centrum osiedla mieszkaniowego mogą być realizowane - wyjaśnia Eligiusz Komarowski, starosta pilski.

Jednak zdaniem urzędu miasta - prawo miejscowe nie zastępuje powszechnie obowiązujących przepisów wynikających z ustaw i tym samym starosta nie powinien wydać pozwolenia na budowę.

Wczoraj postępowanie w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę masztu zostało w starostwie zawieszone.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group