44-letni mężczyzna prowadził osobowego Opla. Miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Nie miał uprawnień i wiózł samochodem nie swoje dziecko.
W ubiegły czwartek policjanci zauważyli na ulicy Zygmunta Starego osobowego Opla, który poruszał się w dziwny sposób. Kierowca nie trzymał się toru jazdy. Mundurowi zatrzymali go do kontroli.
- Gdy podeszli do kierowcy poczuli silną woń alkoholu. Policjanci przeprowadzili badanie stanu trzeźwości, którego wynik wykazał ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Z tyłu siedział 10-letni chłopiec, którym chwilowo opiekował się mężczyzna. Na miejsce przybyli członkowie rodziny nieletniego, którzy przejęli opiekę nad chłopcem - relacjonuje mł. asp. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji.
Ponadto mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania ponieważ zostały one mu zatrzymane kilka lat wcześniej.
- 44-latek tuż przed zatrzymaniem najechał i uszkodził znak drogowy przy ulicy Wawelskiej - dodaje policjant.
Mężczyźnie zostały przedstawione dwa zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz narażenia na niebezpieczeństwo osoby, która znajdowała się pod jego opieką. Za popełnione przestępstwa grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Ponadto 44-latek za najechanie na znak drogowy otrzymał mandat karny w wysokości 2500 złotych. Dodatkowo mężczyzna odpowie przed sądem za prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień. Za popełnione wykroczenie może grozić grzywna w wysokości nawet 30 tysięcy złotych oraz 3 letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
fot. KPP Piła
Komentarze