Znikną niebezpieczne chemikalia z nielegalnego składowiska przy ulicy Narutowicza w Jastrowiu. Na utylizację tych odpadów gmina otrzymała dofinansowanie z Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
W 2018 roku o niebezpiecznym znalezisku poinformował sam właściciel terenu. Rolnik z Witankowa teren dzierżawił od jednej z firm ze Śląska. Ta się jednak rozpłynęła, a chemikalia zostały i to w pokaźnej ilości. Niebezpieczne odpady w Jastrowiu
- Składowane zanieczyszczenia. Różne lakiery i inne substancje. Blisko 300 ton - mówi Tomasz Wojtiuk, radny województwa wielkopolskiego, Polska 2050
Sprawę porzuconych chemikaliów w Jastrowiu zgłoszono do pilskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Podejrzenie padło na zagraniczne źródło pochodzenia odpadów. Sprawcy jednak jak do tej pory nie udało się wykryć ani złapać. A same niebezpieczne dla środowiska chemikalia pozostały.
- Od 2018 roku wykonano bardzo wiele pracy nad tym, aby pozbyć się tego. Jednak i pisma do wojewody. Pismo nawet do premiera nic temu nie poskutkowało - dodaje radny.
Dopiero w roku 2024 pojawiły się w Ministerstwie Klimatu i Środowiska programy, z których można ubiegać się dofinansowanie na utylizację takich zanieczyszczeń. Jastrowie jako jedna z nielicznych gmin w Wielkopolsce otrzymała środki na ten cel w kwocie prawie 3 milionów złotych. W tym roku chemikalia z ulicy Narutowicza mają być usunięte. Rząd będzie walczył z nielegalnymi składowiskami odpadów
Komentarze