
Dyrekcja i uczniowie szkoły, jak za dawnych, minionych lat hucznie otworzyli... lodówkę. Nie jest to jednak zwykła lodówka. To jadłodzielnia. Urządzenie stanęło na schodach prowadzących do szkolnego internatu.
- Co tydzień widzieliśmy w naszych śmietnikach całe słoiki wyrzuconej żywności. Widzieliśmy nierozpakowane wędliny, serki. To było dla nas przerażające. Stąd też zrodził się pomysł, żeby przy szkole otworzyć jadłodzielnię - mówi Renata Małecka, dyrektorka Edukacji Lubasz.
Lodówka jest ogólnodostępna. Teraz każdy będzie mógł przyjść i zostawić wędlinę, owoce czy obiad. Druga lodówka stanęła w budynku internatu. Tam z kolei swoją żywność będą mogli zostawić uczniowie. Wszystko po to, aby podzielić się jedzeniem z potrzebującymi.
- Widzę, ile jedzenia jest wyrzucane do śmietnika. Moim zdaniem taka lodówka to jest super pomysł. Z tego co pani dyrektor mówiła to dość dużo jedzenia właśnie się marnuje. Ludzie z internatu i wszyscy dookoła mogą coś tam do niej wkładać - dodają uczniowie.
Pozostawiona w jadłodzielni żywność musi być odpowiednio spakowana i opisana. Ważne jest, aby określić datę przyrządzenia potrawy. Do lodówki nie można wkładać produktów, którym minął już termin ważności.
Komentarze