Adam Z. przed sądem. Ruszył proces byłego wykładowcy Szkoły Policji

13.06.2023   Autor: Redakcja
1507---452
Ruszył proces byłego wykładowcy Szkoły Policji w Pile. Adam Z. jest oskarżony o dwa przestępstwa. Nadkomisarz miał na zajęciach stosować bardzo kontuzyjne ćwiczenie. Dwaj młodzi policjanci doznali obrażeń brzucha, a jeden miał złamane żebro.   
 
Prokurator odczytał dzisiaj akt oskarżenia. Podczas jednego z ćwiczeń Adam Z. miał naskakiwać kursantom Szkoły Policji na okolice klatki piersiowej i brzucha. Dwóch doznało urazów. Jeden miał złamane żebro, a drugi doznał...  
 
- Stłuczenia klatki piersiowej po stornie prawej i stłuczenia prawej okolicy podżebrowej, co spowodowało rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż siedem dni. A nadto naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub wystąpienie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez dobranie do demonstracji osoby bez doświadczenia w sportach i sztukach walki oraz nie najsprawniejszej fizycznie - odczytywał akt oskarżenia Krzysztof Milewski, prokurator Prokuratury Rejonowej w Pile.  
 
Oskarżony nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów. Sędzia odczytał wyjaśnienia, które Adam Z. składał wcześniej w prokuraturze. Dotyczyły one m. in. kontrowersyjnego ćwiczenia. 

 
 
- To ćwiczenie wykonywałem też na kobietach. Ponadto uprzedzałem, że jeśli ktoś miał operację brzucha bądź kobieta miała dolegliwości bólowe np. związane z okresem, to mogła ona odstąpić od wykonywania takiego ćwiczenia. Natomiast wykonywali je wszyscy, ponieważ chciałem, żeby wszyscy byli przygotowani do obrony przed uderzeniem kapnięciem np. w trakcie interwencji - odczytywał zeznanie Karol Kaźmierski, sędzia Sądu Rejonowego w Pile. 
 
W trakcie rozprawy były wykładowca Szkoły Policji tłumaczył, że nie miał złych intencji i nie chciał nikogo skrzywdzić. A cała sprawa związana jest z konfliktami personalnymi w samej Szkole Policji.  
- Uważam, że cała ta rozdmuchana sprawa ma zaszkodzić pani komendant Szkoły Policji w Pile, kierownik zakładu Marzenie B. oraz mojej skromnej osobie - mówił przed sądem oskarżony Adam Z.
 
Sprawa wyszła na jaw ponad dwa lata temu. Wówczas dziennikarz Wyborczej w artykule “Pan komisarz skacze po brzuchach i łamie żebra” opisał ćwiczenie wykonywane na zajęciach u Adama Z.  
 
- Pani komendant Szkoły Policji w Pile tolerowała to - przekonuje Piotr Żytnicki, dziennikarz Gazety Wyborczej. 
 
I nie wszczęła postepowania dyscyplinarnego wobec wykładowcy. Po medialnej burzy prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty.  
 
- Został zawieszony na kilka dni, na bardzo krótki czas, a następnie z końcem roku przeszedł na emeryturę. Już po tym, gdy opinia publiczna wiedziała o niebezpiecznych ćwiczeniach, które stosuje ten człowiek, on otrzymał wysoka nagrodę od pani komendant - dodaje dziennikarz. 
 
Rzeczniczka Szkoły Policji nie znalazła dziś czasu, by spotkać się z dziennikarzami. Na kolejnej rozprawie sąd przesłucha poszkodowanych oraz świadków.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group