Prokurator odczytał akt oskarżenia przeciwko staroście pilskiemu

15.03.2023   Autor: Artur Maras
1483---
Rozpoczął się proces o zniesławienie lekarzy przez pilskiego starostę. Miał ich nazywać w mediach społecznościowych m. in. “bucami i warchołami”. We wtorek prokurator odczytała akt oskarżenia. Sam starosta w sądzie się nie pojawił. 
 
Cała sprawa zaczęła się dwa lata temu po wpisie na profilu w mediach społecznościowych starosty na temat jednej z lekarek. Kobieta była zakażona koronawirusem. Gdy kończyła się jej kwarantanna, a karetka z ponownym wymazem nie dojechała do niej do domu, sama pojechała na kontrolny test do szpitala. Starosta zarzucił jej złamanie kwarantanny. W obronie lekarki stanęli inni medycy, a Wielkopolska Izba Lekarska zażądała przeprosin. W związku z tym, że one nie padły, złożyła zawiadomienie do prokuratury. Negatywnych wpisów z konta starosty dotyczących lekarzy, było jednak więcej.    
 
- Pomawiał wymienionych o takie postępowanie, które mogło ich poniżyć w opinii publicznej, oraz narazić na utratę zaufania potrzebnego dla zawodu lekarza, poprzez używanie wobec nich określeń: buc, nieuk, gwiazdor, len, patologia, olewacze, nieodpowiedzialni, nieempatyczni, warchoły oraz wskazywał na rzekomą niechęć wymienionych lekarzy do udzielania pomocy i udzielania pacjentów - odczytywała akt oskarżenia prokurator Monika Przerywacz z Prokuratury Rejonowej Poznań Wilda. 


 
Starosta na początku tłumaczył, że jego zdaniem zarzuty stawiane przez lekarzy są nieprawdziwe i na pewno nie był autorem tych słów, bo, jak zapewnia, jego profile na portalu społecznościowym obsługuje kilka osób. W trakcie postępowania sąd kilkukrotnie zwracał prokuraturze akt oskarżenia do uzupełnienia. Z pierwotnie stawianych zarzutów publiczno-skargowych prokuratura się wycofała. Została jedynie przy zarzucie nie ściganym z urzędu, czyli zniesławieniu. Potencjalne skazanie za to przestępstwo nie będzie miało wpływu na piastowaną przez starostę funkcję. Pilski starosta miał dzisiaj składać w sądzie ewentualne wyjaśnienia. Na sali stawił się jednak tylko jego obrońca.  
 
- Oskarżony miał prawo nie zjawić się na rozprawie, bo sąd go zawiadomił, a nie zobowiązał do osobistego stawiennictwa. Ewentualnie mogę tylko tyle ujawnić, że oskarżony rozważa możliwość złożenia wyjaśnień po przeprowadzeniu postępowania dowodowego - tłumaczy mecenas Wojciech Stefaniak, obrońca oskarżonego. 
 
Czyli już po przesłuchaniu świadków. Jak dodaje obrońca, starosta składał swoje obszerne wyjaśnienia na etapie postepowania przygotowawczego. Proces miał rozpocząć się w grudniu ubiegłego roku. Nie ruszył, ponieważ obrońca wnioskował wtedy o zmianę sędziego prowadzącego sprawę. Teraz prokurator odczytała akt oskarżenia. Następna rozprawa odbędzie się w czerwcu.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group