Zaplanowane zabiegi będą odwoływane?

13.03.2021   Autor: Jakub Sierakowski
805---425
„Zalecamy odwoływanie zaplanowanych zabiegów” - taki komunikat pojawił się na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia. To wszystko przez trzecią falę pandemii koronawirusa, która trwa w najlepsze w Polsce. Jednak patrząc na statystyki zgonów niezwiązanych z Covidem, pojawia się pytanie o słuszność takiego działania.
 
 
Trzecia fala pandemii w Polsce stała się faktem. Liczba osób zakażonych codziennie przekracza ponad 20 tysięcy nowych przypadków. W związku z tym NFZ wydał specjalne zalecenie.
 


- Aby zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala, Centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo. Ograniczenie nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych - czytamy w oświadczeniu Narodowego Funduszu Zdrowia. 
 

Zalecenia NFZ-u dotyczą odwołania pobytu w szpitalu związanego m.in. z zabiegami naczyniowymi, wewnątrzczaszkowymi, endoprotezoplastyką, związanymi z korekcją kręgosłupa, naczyniami wieńcowymi, czy przeprowadzaniem ogólnej diagnostyki.
 
- Ludzie miesiącami czekają na zabiegi i mogą w międzyczasie „wykorkować”. Potrzebne są zarówno zabiegi, jak i leczenie koronawirusa. A jak to się wszystko później nawarstwi? Powiedzmy, że koronawirus minie za pół roku, za rok, a tych chorych będzie taka masa, że znowu będzie problem. I niektórzy mogą nie dożyć. Te zalecenia są niesłuszne. Stwierdzam, że to (czyt. Koronawirus) ściema. Jeżeli jest taka potrzeba... Ale to muszą być operacje szczegółowo rozpatrzone pod kątem ważności - mówią mieszkańcy regionu. 
 
Na zaleceniach NFZ-u suchej nitki nie zostawiają niektórzy dyrektorzy szpitali, jak chociażby tego w Złotowie. Jak mówi jego dyrektorka, rok temu, czyli na początku pandemii NFZ wydał podobne zalecenia. Wtedy szpitale gremialnie się do nich dostosowywały. Powodów było kilka, m.in braki w sprzęcie i duża liczba zachorowań wśród lekarzy. Teraz jest jednak inaczej, bo niemal wszyscy medycy są już zaszczepieni, a szpitale są dobrze wyposażone w środki ochrony.
- Pacjenci chorują nie tylko na COVID-19. Statystyki ogólnopolskie donoszą o zwiększonej liczbie zgonów niezwiązanych bezpośrednio z koronawirusem. Mamy pacjentów tzw. niecovidowych, pojawia się coraz więcej hospitalizacji z powodu powikłań po koronawirusie. Nie zniknęły choroby układu krążenia, cukrzyca, nowotwory, urazy. Gdzie ci pacjenci mają szukać pomocy? My chcemy ich nadal przyjmować - informuje Joanna Harbuzińska-Turek, dyrektor złotowskiego szpitala. 
 
A pacjenci chcą się leczyć, bo na tę chwilę nie odwołują swoich zabiegów i badań. Zamykanie szpitala  to ostateczność – zapewnia dyrektorka złotowskiego szpitala.  Jednak wszystko zależy od rozwoju pandemii oraz Ministerstwa Zdrowia, które tłumaczy najnowsze zalecenia.

- Główną barierą, ograniczeniem w rozwoju infrastruktury, która jest przeznaczona na walkę z Covidem jest oczywiście personel. Tego personelu najbardziej brakuje, ten personel jest najbardziej drogocenny w systemie. Stąd właśnie pojawiło się ograniczenie zabiegów planowych, żeby osoby, które poświęcały swoją pracę na ich wykonywanie, mogły walczyć z pandemią - sygnalizuje Adam Niedzielski, minister zdrowia. 
 
Na tę chwilę także szpital w Chodzieży nie odwołuje zaplanowanych zabiegów. Placówka w Czarnkowie od niemal pół roku jest „covidową” i od tamtej pory jego praca jest w pełni podporządkowana koronawirusowi. W przypadku Szpitala Specjalistycznego w Pile, placówka na razie również przeprowadza zabiegi i badania zgodnie z planem, jednak w poniedziałek dyrektor ma podjąć decyzję co do ewentualnych zmian w tym zakresie.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group