Darmowe posiłki dla pracowników służby zdrowia - VIDEO

19.03.2020   Autor: Jakub Sierakowski
1562---56
Pracują kilkanaście godzin na dobę, są najbardziej narażeni na zakażenie i dbają o nasze bezpieczeństwo. O kim mowa? Oczywiście o pracownikach służby zdrowia. Żeby pomóc im w trudnych chwilach, powstała specjalna zbiórka pieniędzy na zakup ciepłych posiłków. W akcję zaangażowały się także lokale gastronomiczne.

Cel jest prosty - przekazanie posiłków dla pracujących bez wytchnienia pracowników służby zdrowia. Na portalu pomagam.pl ruszyła także zbiórka pieniędzy. W dwa dni zebrano ponad 800 złotych.

- Potrafimy się jednoczyć. Dzisiaj rano dzwoniłem jeszcze do jednego z naszych pilskich oddziałów z informacją o naszej akcji i o tym, że planujemy ich odwiedzić z posiłkami. Pani, która odebrała telefon była pozytywnie zaskoczona, nie wierzyła, że to prawda. Chciała, żebym powtórzył to jeszcze raz, bo nie spodziewała się, że ktoś o nich pamięta - opowiada Przemysław Masina, organizator zbiórki.

Pamiętają także właściciele lokali gastronomicznych. I to pomimo tego, że po decyzji rządu o ich zamknięciu i możliwości dowożenia jedzenia jedynie na wynos, nad całą branżą zebrały się czarne chmury.

- Stwierdziliśmy, że to jest świetny pomysł, aby przełamać tę strefę strachu i lęki i abyśmy mogli zrobić coś dla siebie nawzajem, jako zwykli ludzie - mówi Jarosław Wołowski, z Się je.

- Bardzo się cieszę, że jest ktoś taki, kto myśli o nas w tak trudnych chwilach dla nas. Mamy tyle zdarzeń, że trudno jest nam znaleźć czas na zjedzenie posiłku - przekonuje Jarosław Sarbak.

Bo od rana telefony alarmowe dosłownie się urywają. Zgłoszeń jest teraz dużo więcej niż przed pojawieniem się koronawirusa.

- Mamy tej pracy naprawdę sporo. Od rana cały dzień jeździmy, mamy dużo wezwań. Ludzie boją się o swoje zdrowie i wzywają nas, gdy mają objawy, które ich niepokoją - tłumaczy ratownik Marcin Patrzyk.

Za to pracowników służby zdrowia niepokoją braki w podstawowych środkach ochrony. A to przecież właśnie oni są najbardziej narażeni przez bezpośredni kontakt z osobami chorymi.

- Ratownicy są pierwsi na miejscu, pierwsi spotykają osoby, które mają objawy koronawirusa. Oni wykonują naprawdę kawał tej najgorszej roboty - mówi Marcin Kowalski, z Diet Box.

- Mamy bardzo duże braki środków ochrony osobistej. Takich jak maski, kombinezony, okulary ochronne, rękawice, płyny dezynfekujące. Tego naprawdę nam brakuje, jest to dla nas wydzielane. Boimy się o nasze zdrowie, życie - mówi ratownik Jarosław Sarbak.

Zbiórkę można wspomóc wpłacając pieniądze pod adresem https://pomagam.pl/pilapomaga. W tych trudnych czasach wspomagać można także lokalne restauracje, zamawiając jedzenie z dowozem do domu.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group