Cmentarz został rozbudowany, ale pochówki się tam nie odbywają. Dlaczego?

16.09.2019   Autor: Magdalena Lach
1246---322
Cmentarz w Trzciance przed rokiem został rozbudowany. Powiększono go, bo brakowało miejsca. Tymczasem do dziś w nowej części nie odbył się ani jeden pochówek. Jedni uważają, że powodem tego jest wystarczająca ilość miejsc na dotychczasowym cmentarzu, inni zaś, że... brakuje pozwolenia na użytkowanie.

Niecały rok temu zakończyła się długa i kosztowna inwestycja rozbudowy cmentarza komunalnego w Trzciance. Nekropolię powiększono o 560 nowych miejsc pochówku. Wybudowano szerokie chodniki, postawiono lampy. Inwestycja była zdaniem byłego burmistrza... niezbędna.

- Faktycznie miesiąc sierpień, wrzesień to jest taka czerwona lampka, zagrożenie, że nie będziemy mieć miejsc pochówku na cmentarzu komunalnym - tak mówił Krzysztof Czarnecki, były burmistrz Trzcianki w lutym 2016 roku.



To był fałszywy alarm? Minął prawie rok od zakończenia inwestycji, a dodatkowe 2 hektary terenu wciąż pozostają puste. Dlaczego?

- Moim zdaniem bez pozwolenia na użytkowanie chowanie na tym terenie zmarłych nie do końca jest zgodnie z prawem - tłumaczy Robert Matkowski, przewodniczący Komisji Rewizyjnej RM Trzcianki.
 

Bo do starostwa wpłynęło jedynie pismo o zgłoszeniu robót budowlanych. Inwestycja była prowadzona bez pozwolenia na budowę.


- W myśl prawa budowlanego, cmentarze są budowlami, na które należy pozyskać takie pozwolenie. Skutkuje to tym, że na dzień dzisiejszy nie mamy pozwolenia na użytkowanie tego terenu, czyli mamy wybudowane oświetlenie, ścieżki, ujęcia wody, natomiast duże wątpliwości wzbudza fakt możliwości tutaj pochówku zmarłych - dodaje Robert Matkowski, przewodniczący Komisji Rewizyjnej RM Trzcianki.
Wartość inwestycji to blisko 1,5 miliona zł. Przetarg wygrała firma BaHeCo, należąca do córki byłego burmistrza Trzcianki. Zobowiązała się ona do ułożenia chodników, budowy oświetlenia, wyrównania ziemi.

- W naszym przekonaniu absolutnie nie było potrzebne pozwolenia na budowę. Wszelkie formalności zostały wykonane - zapewnia Witold Putyrski, zastępca burmistrza Trzcianki.

A więc dlaczego nie chowa się zmarłych na nowej części cmentarza?

- Ekshumacje wykonywane przez rodziny zmarłych spowodowały, że takiej potrzeby nie ma - dodaje Witold Putyrski, zastępca burmistrza Trzcianki.

Tymczasem były burmistrz Trzcianki twierdzi, że to atak polityczny na niego.

- Nie będę się ustosunkowywał, dlaczego nie ma na nowym miejscu pochówku, dlaczego jest na starej części cmentarza komunalnego. Natomiast musimy wszyscy mieć tą świadomość, że co roku niestety 200 osób umiera i te miejsca muszą być zabezpieczone - przekonuje Krzysztof Czarnecki, były burmistrz Trzcianki.

Członkowie Komisji Rewizyjnej twierdzą, że konieczne było pozwolenie na budowę cmentarza. Ówczesny burmistrz zapewnia, że wszystkie formalności zostały zachowane. Te wątpliwości musi rozstrzygnąć obecny burmistrz miasta. Ma na to czas do 18 września.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group