Niektóre budynki w Pile niszczeją i straszą

05.02.2017   Autor: Artur Maras
---

Stare, opuszczone i zniszczone. Takich budynków w Pile jest wiele. Dla jednego z nich stojącego przy al. Wojska Polskiego pojawiła się ostatnio nadzieja. Inwestor chciałby stworzyć w miejscu dawnego domu handlowego mieszkania.

Szpecą miasto, straszą mieszkańców i niszczeją od lat. Takie rudery nie poprawiają krajobrazu miasta.Dla dawnego domu handlowego w centrum miasta, pojawiła się ostatnio nadzieja. Obecny właściciel z Poznania, spółka WFG, znalazł inwestora, który chciałby obiekt przebudować i wyremontować. Według wstępnych planów miałyby tu powstać mieszkania oraz miejsce przeznaczone na handel. Wizja ta jest jednak niespójna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Aby wreszcie to straszydło zniknęło z naszego krajobrazu, będziemy w stanie pójść na daleko idące ustępstwa. Natomiast podkreślam jest to, któraś z kolejnych propozycji właścicielskich i czy on się zrealizuje przekonamy się w najbliższym czasie. - mówi zastępca prezydenta Piły, Krzysztof Szewc

Oficjalne pismo z wnioskiem o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego do Urzędu Miasta jeszcze nie trafiło. Były to wstępne rozmowy inwestora z urzędnikami. Nadzieja jednak jest. Budynkiem tym wielokrotnie zajmował się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który wydawał nakazy dotyczące jego zabezpieczenia. Przez takie rudery więcej pracy ma także Straż Miejska.

W tym roku interwencji związanych z pustostanami było już kilkadziesiąt. Najczęściej strażnicy miejscy sprawdzają czy nie ma tam osób bezdomnych. Zgłoszeń tego typu jest najwięcej. Opuszczone budynki to także częste miejsce zabaw dla dzieci.

Próbujemy zmusić osoby nadzorujące, właścicieli do stałej kontroli tego obiektu, do zabezpieczenia wejść, wyjść, do uszczelniania ogrodzenia, czasami jest tak, że po wichurach to ogrodzenie jest zniszczone ale myślę, że w ciągu jednego dnia jest to naprawiane. - mówi komendant pilskiej Straży Miejskiej, Wojciech Nosek

Bo oprócz tego, że szpetne to często stanowią zagrożenie. Pustostan po dawnym sklepie meblowym przy ul. Podgórnej płonął już kilkakrotnie. Zaprószeniu ognia winne były prawdopodobnie osoby bezdomne. Podobnie było w budynku przy ul. Lelewela. Tam w ubiegłym roku także doszło do pożaru. Samorządy mają często związane ręce.

Jedyną formą którą dysponujemy w naszym prawie to jest to co posiada w swojej gestii Państwowy Nadzór Budowlany, mianowicie, w sytuacji gdy obiekt zagraża życiu lub bezpieczeństwu osób trzecich no to można zrobić pewien nakaz. - mówi architekt, Marek Światopełk-Mirski

A jeśli obiekt jest należycie zabezpieczony, może tak stać i straszyć latami. Inny problem to brak inwestorów, którzy inwestowaliby w przestrzeń miejską i rewitalizację zniszczonych budynków. Wiele z nich być może już nigdy nie odzyska swojej dawnej świetności.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group