Niemiecki sąd odroczył rozprawę w sprawie powrotu trójki synów do rodziców. O chłopców walczą Joanna i Rafał Tatera, którzy do Berlina przeprowadzili się z Piły.
Niemieccy urzędnicy, dokładnie urząd do spraw nieletnich (jugendamt) odebrał im dzieci, bo sąsiedzi polskiej rodzin w Berlinie twierdzą, że małżeństwo znęcało się chłopcami. O sprawie poinformowała telewizja TVN, szybko nagłośniły ją inne ogólnopolskie media; m.in. dziennik Fakt.
Rodzina z Piły przeprowadziła się do Berlina dwa lata temu. Jak relacjonuje TVN Polacy weszli w konflikt z sąsiadami. W czerwcu dzieci Polaków zostały im odebrane i przewiezione do schroniska. Stało się to po sąsiedzkiej awanturze, do której to właśnie Joanna i Rafał Tatera wezwali policję.
Dziś rodzice mogą widywać się z dziećmi dwa razy w tygodniu i wolno im rozmawiać z chłopcami tylko po niemiecku.
W poniedziałek w niemieckim sądzie miała się odbyć rozprawa w sprawie powrotu chłopców do rodziców. Została jednak odroczona.
Niemieckie urzędy do spraw nieletnich często bywają krytykowane za zbyt radykalne działania, np. pochopne zabieranie dzieci rodzicom. Media czasem nazywają je "złodziejami dzieci".
