Pilskie Przymierze Samorządowe rozbudowuje struktury w regionie. To nowa siła polityczna, która chce działać ponad partyjnymi podziałami. Tworzą ją społecznicy oraz byli samorządowcy.
- Prowadzimy rozmowy, jeśli będą transfery to to ogłosimy - zapewnia Tomasz Słoboda, prezes stowarzyszenia.
Pilskie Przymierze Samorządowe oficjalnie otworzyło swoje biuro przy ulicy Młodych 30. Wbrew swojej nazwie ugrupowanie chce działać także poza Piłą i być alternatywą dla dotychczasowych ugrupowań politycznych z regionu.
- Skupiamy się na budowie struktur i pozyskaniu specjalistów z każdej dziedziny, tak abyśmy mogli skutecznie działać na rzecz lokalnej społeczności. Takie struktury już związały się w Trzciance, Krzyżu i Łobżenicy - mówi Tomasz Słoboda, prezes stowarzyszenia Pilskie Przymierze Samorządowe.
Ugrupowanie liczy obecnie 30 członków. To co ich łączy, jak sami mówią, to lokalny patriotyzm i miłość do swoich małych ojczyzn oraz chęć do działania.
- Jeżeli ktoś szuka w naszym stowarzyszeniu sposób na życie zawodowe i polityczne, chce robić karierę polityczną czy być jakimś koordynatorem wojewódzkim za 10 tys. zł miesięcznie, to nie ten adres - mówi Grzegorz Płachta, wiceprezes stowarzyszenia Pilskie Przymierze Samorządowe.
Tematami związanymi z rolnictwem będzie zajmować się Aleksander Tadych. Służbą zdrowia Damian Garlicki, a problemami młodych Kacper Wolny. Sprawy samorządowe to domena byłych miejskich radnych PiS-u – Tomasza Słobody i Grzegorza Płachty.
- Ja już słyszałem, że jesteśmy PiS-bis, że jesteśmy z Platformy, że podszywamy się pod Porozumienie Samorządowe. Myślę, że życie jeszcze przyniesie jakieś inne nieoczekiwane rozwiązania. Myślę, że to wynika z frustracji osób, które są już poza ta czołówką polityczną - dodaje Grzegorz Płachta.
Pilskie Przymierze Samorządowe wkrótce zaprezentuje swój program.
Komentarze