Tomasz Raczek spotkał się z mieszkańcami Trzcianki w Centrum Integracji Społecznej na placu Pocztowym. Znany krytyk filmowy rozmawiał z widzami m.in. o przyszłości kina.
- Mamy okres zapaści. Wyraźnie to sobie powiedzmy. Z punktu widzenia tego dużego, komercyjnego i populistycznego kina dla mas, to już od dawna nic ciekawego się nie tworzy. To czym zajmuje się ostatnio Hollywood, czyli kontynuowanie cykli, filmowanie komiksów, mnożenie super bohaterów, to wszystko jest gryzieniem własnego ogona. To jest już koniec. Moim zdaniem, jeśli dzieje się coś dobrego to w serialach i streamingu - mówi Tomasz Raczek, krytyk filmowy.
Zdaniem znanego krytyka filmowego to platformy streamingowe rozwijają obecnie język filmowy. Dają twórcom także większe pole do eksperymentów, na co nie mogą sobie pozwolić twórcy dużych filmowych produkcji. Kino zdaniem Tomasza Raczka ma teraz sporą lekcję do odrobienia. Horrendalnie drogie produkcje z Fabryki Snów nie przekładają się już na jakość i powiew świeżości. Nie oznacza to także, że w okresie zapaści kina nie powstają udane dzieła - są jednak rzadkością. Jesteśmy obecnie w punkcie zwrotnym. Wszystko zależy od tego kto z twórców, wpadnie na przełomowy pomysł, który zrewolucjonizuje kino. Ceniony krytyk filmowy chciałby także dożyć czasów, kiedy będziemy jako widzowie mogli stać się częścią filmu, wchodząc do niego dzięki wirtualnej rzeczywistości i stając się jego aktywnymi uczestnikami.
Komentarze