Afrykańskie gleby pod... Osiekiem. Kilkanaście lat temu odkryto po raz pierwszy w Polsce ziemię o wyjątkowych właściwościach. Zachowuje się i wygląda jak gleba w Afryce. Przeprowadzono badania i podobne wertisole, bo tak się je nazywa, odnaleziono później także i w innych zakątkach kraju.
- W momencie, kiedy te gleby dostają wody, to puchną, stają się bardzo lepkie, kleiste. Każdy może się przekonać, przechodząc po takim tym, bo buty momentalnie są obklejone tak zwaną gliną. A w sytuacji przeciwnej, kiedy tak jak teraz mamy okresy suszy, gleby wysychają i zaczynają pękać. Pękają nawet do głębokości jednego metra - powiedział Wojciech Plata - zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Kaczory
Mówiąc językiem fachowców ta gleba ma dużo frakcji ilastych, czyli silnie reaguje zarówno na uwodnienie jak i brak wody. Za to jest bardzo żyzna, ale trudna w uprawie. Wystarczy niewielkie wzniesienie i drobny deszcz, a maszyny rolnicze ślizgają się po niej niemal jak po lodzie.
To doskonała gleba dla drzew liściastych. Dlatego tu na terenie rezerwatu Zielona Góra i Dębowa Góra króluje dąb bezszypułkowy wraz z grabem, lipą, klonami, bukami. Jendak najbardziej wyjątkowym, podlegającym ścisłej ochronie, jest jarząb brekinia.
Skąd pojawiła sie tu gleba afrykańska? Prawdopodobnie to sprawka lodowca. Ostatnie zlodowacenie było tu jakieś 10-11 tysięcy lat temu.
- No to jest jego robota. Wszystko co tutaj widzimy to jest materiał skalny i glebowy, który został przyniesiony przez lodowiec z północnych rejonów kraju naszego i Europy - dodaje Wojciech Plata.
Dzięki temu, właśnie ze względu na rzeźbę terenu i te lasy obszar rezerwatu nazywany jest Bieszczadami Pólnocnej Wielkopolski.
Komentarze