Takie referendum zapowiedział wójt Szydłowa Tobiasz Wiesiołek podczas wczorajszej Rozmowy Dnia na antenie TV ASTA. - Musimy odpowiedzieć sobie w jakim kierunku chcemy iść - mówił.
- Pojawiają się nowe wyzwania i nowe pytania, które musimy sobie zadać. Czy ten spokój, ta natura, cisza, wiejskość i folklor są naszym priorytetem czy może po prostu dużo inwestycji w zakresie przemysłu energetycznego? - mówił wójt Szydłowa podczas rozmowy. Zapytał mieszkańców na swoim profilu w mediach społecznościowych o opinię na temat stawiania wiatraków. Chce jednak pójść dalej.
- Więc, zastanawiam się, choć decyzji jeszcze nie podjąłem, czy po prostu zorganizować lokalne referendum, tak aby mieszkańcy mogli mieć swoje zdanie, tak aby mogli się wypowiedzieć i decydować - zapowiada Tobiasz Wiesiołek.
Jakie mogą być korzyści z postawienia turbin wiatrowych? Jednym z nich są wpływy do budżetu gminy. - Przy dziesięciu turbinach mamy około 1,2 mln złotych (rocznie - przyp. red.) - odpowiada wójt. Aczkolwiek jednocześnie wskazuje, że gmina Szydłowo już jest gminą o sporych zasobach finansowych. W rankingu magazynu samorządowego "Wspólnota" dotyczącego zamożności mieszkańców Szydłowo znalazło się na 161. miejscu. Sam budżet gminy przekroczył już dawno 100 mln złotych. - Teraz musimy sobie zadać pytanie, czy oddawać coś co jest naszym charakterem w zamian za dodatkowe 1,2 mln złotych - zastanawia się wójt. Chodzi również o walory estetyczne gminy ze względy choćby na ogromną wysokość wiatraków, mogących dochodzić do 270 metrów.
Rozważa również powstanie na terenie gminy parku krajobrazowego. Ten miałby przynieść jeszcze więcej przychodów, bo 2 mln zł jako rodzaj rekompensaty ekologicznej, które daje budżet państwa w zamian za przeznaczenie obszaru pod park. - Dodatkowo mamy również ciszę i spokój i nasz krajobraz nie jest zaburzony - dodaje.
Tylko wtedy powstaje pytanie o to czy jakakolwiek działalność gospodarcza polegająca na produkcji ma w ogóle rację bytu i jaki to miałoby wpływ na rozwój gminy. - Park krajobrazowy ma swoje minusy również: większa administracja, więcej decyzji środowiskowych i naturalnie brak przemysłu - dodaje wójt.
Tobiasz Wiesiołek nie ukrywa, że są już na terenie gminy inwestycje w energetykę odnawialną, które są tak posadowione, że nie przeszkadzają mieszkańcom. Mowa o farmach fotowoltaicznych. - Jest na to przeznaczone kilkaset hektarów, które przynosiłyby nam dodatkowe dochody - wyznaje. Chwali jednocześnie istniejącą instalację w Kotuniu. - Nikomu nie przeszkadza. Jest zlokalizowana przy wysypisku odpadów, także mieszkania nigdy tam nie powstaną. Nie ma żadnych osi widokowych. Nie jest ten obszar turystycznie wykorzystywany - wymienia.
We wrześniu wójt spotka się z mieszkańcami poszczególnych sołectw, następnie z samymi sołtysam i oraz radnymi i podejmie ostateczną decyzję w sprawie referendum.
- Musimy odpowiedzieć sobie w jakim kierunku chcemy iść - kończy wątek Tobiasz Wiesiołek.
Podczas rozmowy nie zabrakło również innych wątków, jak choćby walory turystyczne rzek Rurzyca, Piława i Dobrzyca, dożynek gminnych 30 sierpnia oraz złożonego przez wójta odwołania od decyzji środowiskowej w sprawie budowy drogi ekspresowej S11 na odcinku Szczecinek-Piła.
Całość rozmowy z wójtem Szydłowa poniżej.
fot. poglądowa Pixabay
Komentarze