200 tysięcy fragmentów ceramiki, 7 tysięcy kości, kawałki kafli od pieca, fragmenty ubiorów i butów średniowiecznych, trzy studnie... To bilans badań archeologicznych na wojska Polskiego w Pile. Po roku badań archeolodzy zeszli z placu budowy. Droga zostanie oddana do użytku do końca czerwca.
Zaczęło się rok temu, gdy odkopano podczas prac remontowych hełm z czasów II wojny światowej. Wówczas na plac budowy wkroczyli archeolodzy. Poszerzona aleja miała być gotowa do sierpnia 2024 roku. Jednak co chwilę archeolodzy wpadali na kolejne pozostałości po naszych przodkach. Znaleźli pamiątki po Potopie Szwedzkim, naczynia różnego rodzaju, odcisk ozdobny czy ołowiany odcisk pieczęci. Znaleźli też trzy studnie. Jedna z połowy XIX wieku, którą porzucono po wybudowaniu wodociągów, druga starsza, bo z lat 30. - XVIII wieku, a trzecia najstarsza. Tu na wyniki badań drewnianej konstrukcji przyjdzie nam poczekać kilka miesięcy.
Ten plac został wytyczony w 1626 roku po wielkim pożarze miasta...
- Wydawałoby się, że dopiero od tego momentu tam zaczyna się osadnictwo, powstają domy pilskich mieszczan, a tutaj w oparciu o te wykopaliska, wygląda na to, że to osadnictwo było już tam wcześniej - tłumaczy dr Maciej Usurski, historyk i kustosz Muzeum Staszica w Pile.
W dodatku Piłę zamieszkiwali wyspecjalizowani rzemieślnicy.
- Dla mnie największym zaskoczeniem było odkrycie pozostałości warsztatu garncarskiego, którego produkcja była tak wysokiej jakości, że śmiało można byłoby ją wrzucić w szeroki nurt renesansu - przekonuje dr Jarosław Rola, archeolog z Muzeum Okręgowego w Pile.
Emocje wokół zagospodarowania placu Zwycięstwa
Istnienie tych warsztatów było bardziej rozpowszechnione niż do tej pory się wydawało. Musiał być więc też rynek zbytu na taką ceramikę wysokiej jakości.
- Ilość elit musiała być znacznie większa, niżby nam się wydawało - dodaje archeolog.
Opracowywanie wszystkich artefaktów potrwa wiele lat. Ale to pozwoli naukowcom określić już bez większych wątpliwości od kiedy na tym terenie istniało osadnictwo.
Komentarze