Młodzi recytatorzy oraz wokaliści wzięli udział w Małym Ogólnopolskim Turnieju Sztuki Recytatorskiej „Wobec własnego czasu”, który odbył się w Wałeckim Centrum Kultury. Do niedzieli potrwa konkurs sztuki mówienia dla dorosłych.
To była trzecia edycja tego konkursu. Zgłosiło się do niego ponad 30 recytatorów z całego kraju. Uczestnicy rywalizowali w dwóch kategoriach wiekowych 10-12 lat oraz 13-16.
- Uznałam, że spróbowałabym swych sił w recytacji ze względu na to, że jeszcze nigdy nie brałam udziału. Po prostu uznałam, że spróbuję.
- Kocham grać w teatrze. To jest po prostu moja pasja. Uwielbiam to robić i dlatego też tu przyjechałam - mówią uczestniczki konkursu.
Poezję śpiewną zaprezentowały trzy wokalistki.
- Lubię te konkursy, lubię wychodzić na scenę. To jest taka moja pasja. Dlatego jak jest taki konkurs, to zawsze staram się wziąć w nim udział - dodaje uczstniczka konkursu.
Regulamin konkursu zezwalał na wybór jednego tekstu przez recytatora, którego autorem musiał być żyjący twórca. Taki samy wymóg jest w konkursie recytatorskim dla dorosłych
- To, że się młodzi ludzie na taki konkurs zgłaszają to już jest duże wyzwanie i odwaga. Żeby wejść na scenę, wyrecytować wiersz, zaprezentować swoje umiejętności i talent - mówi Ewa Janicka-Olejnik, dyrektorka Wałeckiego Centrum Kultury.
Jak podkreślał członek jury Michał Kurek sam konkurs nie jest castingiem czy egzaminem do szkoły teatralnej. W ocenie prezentacji utworu liczy się naturalność. Recytatorzy spotykają się po to, aby opowiedzieć historie różnych autorów. Ale które dotyczą nas samych.
- Wydaje mi się, że jak najrzetelniej i jak najlepiej opowiedzieć te treści. No i przede wszystkim czy ten tekst jest dobrze dobrany. Nawet nie wybrany, ale dobrany do tego wykonawcy - mówi aktor Michał Kurek, członek jury.
Jury w składzie Michał Kurek, Alicja Kunert oraz Anna Brachaczek zdecydowało, że w kategorii wiekowej 10-12 lat najlepiej recytował Jan Szczęch. W kategorii 13-16 lat laureatką została Marta Bączkowska. Piosenkę poetycką najlepiej zaprezentowała Zuzanna Morowska.
Komentarze