Pies to kumpel z roboty. No może trochę bardziej - mówią policjanci

18.01.2024   Autor: AK
529---56
Psi patrol. W Pile są już takie cztery. Do dwóch zasłużonych czteronożnych funkcjonariuszy w ostatnich miesiącach dołączyły kolejne dwa. Hugo i Chmura specjalizują się w poszukiwaniu zaginionych i narkotyków.  
 
Hugo w zespole pilskiej komendy jest nowy. Był szkolony przez ostatnie pół roku. Pisaliśmy o tym TU. 

- Hugo jest psem patrolowo-tropiącym. Do jego zadań należy szukanie osób zaginionych, sprawców przestępstw, także to jest jego tutaj główne zadanie. Dodatkowo Hugo może być wykorzystywany jako środek przymusu bezpośredniego -  
mówi st. post. Maciej Drygas, opiekun psa Hugo. 
 
Czyli ma budzić postrach. I to mu się udaje, choć sprawia wrażenie niezwykle przyjaznego i ułożonego. Jego starsi koledzy Hero i Ogi mają sukcesy w poszukiwaniu zaginionych. A ich doskonały węch bywa jedynym ratunkiem w sytuacjach, gdy liczy się czas...  
 
- Rzeczywiście kiedyś pan napisał list, że to już koniec, że chce ze sobą skończyć no i akurat udało się doprowadzić do tego mężczyzny, następnie został zabezpieczony przez zespół ratownictwa medycznego - opowiada sierż. sztab. Kamil Weisfeld, opiekun Ogiego. 
 
 
Do zespołu dołączyła też niedawno suczka Chmura.  Jej specjalizacja to poszukiwanie narkotyków. Aby pies był skuteczny w akcji musi dobrze rozumieć się ze swoim przewodnikiem.  
 
- To chyba trzeba się zżyć, bez żadnych emocji między przewodnikiem, a psem ta praca nie będzie się układała tak jak powinna się układać. To jest kumpel z roboty, no może chyba nawet trochę bardziej - zapewnia st. post Marcin Okoń, opiekun Chmury.

Ci policjanci zaglądają do swoich podopiecznych także w dni wolne od pracy. Piątek, świątek i niedziela... Bo psa trzeba przecież choćby nakarmić...
 
- Wyprowadzić na spacer, wygłaskać, wymiziać. To to tak naprawdę przynosi ten efekt wymierny tej pracy na ulicy z psem - dodaje opiekun Chmury. 
 
Trzeba też mieć predyspozycje, by być takim przewodnikiem. Miłość do zwierząt to najbardziej wymagany warunek - podkreślają pilscy funkcjonariusze.  
 
- Najbardziej istotne jest to, żeby dogadać się ze swoim pieskiem. Nie ukrywam, że nasze wspólne początki z Hero były trudne przez okres szkolenia, które trwało blisko 5 miesięcy. Ciężko było się dogadać i nie ukrywam, że straciłem niejeden mundur - przyznaje mł asp. Łukasz Wełnic, opiekun Hero. 
 
Ale teraz są nierozłączni. I jak dotąd nie znalazł się nikt odważny, kto podczas interwencji podniósłby rękę na opiekuna Hero.  

fot. sierż. szt. Wojciech Zeszot

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group