Akademia Czesława Mozila w Złotowie

06.06.2023   Autor: AK
882---257
Renata Przemyk gwiazdą pierwszej Akademii Czesława Mozila w Złotowie. Ambasador Fundacji “Słoneczko” promował utalentowaną wokalnie młodzież. Na dużej scenie wystąpiło siedmioro wokalistów. Była to też okazja do integracji z podopiecznymi “Słoneczka”.  
 
Siedmioro młodych wokalistów rywalizowało ze sobą na dużej scenie i przy akompaniamencie zespołu Grzeczni Chłopcy. Wygrała 11 latka ze Złotowa, która w wokalne szranki stanęła wraz ze swoją przyjaciółką z ławy szkolnej.  
 
- Razem się dostałyśmy. Na początku nie mogłyśmy w to uwierzyć, no ale bardzo się teraz cieszymy - mówi 11-letnia Laura Walas ze Złotowa i laureatka konkursu. 
 
Akademia Czesława Mozila promuje młode talenty.  

- Niektórzy z nich będą śpiewać całe swoje życie. Niektórzy może przestaną za rok, ale nie o to chodzi, chodzi o to, żeby się spotkać i dać tym młodym uczestnikom cudowne przeżycie - zapewnia muzyk Czesław Mozil. 
 
I takie ono było - odpowiadali przedstawiciele pokolenia “Z”. Jednego z najtrudniejszych zdaniem wielu rodziców i pedagogów. Wyjątkowego pokolenia - świadomego i wrażliwego - podkreśla jeden z najpopularniejszych nauczycieli w kraju i prelegent akademii. 
 
- Bo oni czują, że jeżeli jest im coś niepotrzebne to oni nie musza tego mieć, to oddają komuś innemu. Wszystko współdzielą, czy lodówki, gdzie zostawiają jedzenie to wszystko jest wymysł tych dzieciaków - tłumaczy Marcin Józefaciuk, wicedyrektor łódzkiej szkoły. 

 
A ta impreza – pierwsza w Złotowie miała dodatkowy cel: integracja sprawnych z niepełnosprawnymi  

- Pod tym katem, aby te środowiska mogły ze sobą funkcjonować razem ze sobą, bo często mijają się a drodze i myślę, że niewiele o sobie wiedzą - mówi Dorota Augustyniak, prezeska Fundacji “Słoneczko”. 
 
Albo udają, że siebie nie widzą. Adrian jest po wypadku. Od 23 lat jest niepełnosprawny. Na ulicy często rodzice zwracają uwagę dzieciom, by nie patrzyły w jego stronę. A wystarczyłoby powiedzieć...  

- Ma chore nogi, nie trzeba tłumaczyć dokładnie co mu jest, albo że pan ma inny kolor skóry, albo pani ma tatuaże. Nie patrzmy na nich jak na dziwolągów tylko na normalnych ludzi - apeluje Dorota Nowakowska, mama niepełnosprawnego Adriana. 
 
Takie proste, a zarazem trudne dla wielu.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group