Kotek stał na środku drogi pomiędzy miejscowością Różewo, a Popowo w gminie Wałcz. Funkcjonariusze zauważyli go z daleka. Mł. asp. Rafał Nieckarz wyszedł z radiowozu, by go zabrać.
- Przestraszony maluch uciekł w zarośla i dopiero tam, udało się go schwytać. Kotek początkowo wykazywał nieufność, był przestraszony i apatyczny, a już po chwili, kiedy rozgrzał się w radiowozie, zabiegał o względy mundurowych, zaczepiając łapkami i wskakując na kolana post. Bartłomieja Adamczyka. Następnie został przewieziony pod opiekę do lekarza weterynarii. Maluch był zaniedbany, zziębnięty i wygłodniały - opowiada asp. Beata Budzyń, rzecznik prasowy wałeckiej policji.
fot. KPP Wałcz
Komentarze
Zobacz także