Szczurzy problem - jest czy go nie ma?

04.06.2021   Autor: Magdalena Lach
1048---383
Jedni dostrzegają problem, inni nie. Chodzi o kilkanaście padłych szczurów znalezionych w jednej z piwnic w bloku w Wałczu. Czy to jednorazowy incydent, czy może duży problem – sprawdziła Magdalena Lach.
 
Widok zdechłych szczurów zaniepokoił jednego z mieszkańców bloku przy ulicy Kościuszki, który nagrał  film i opublikował go w sieci.  W sumie w nagraniu zrobionym w piwnicy dwóch klatek przy ulicy Kościuszki widać 15 padłych gryzoni. -Jest to efekt skutecznie przeprowadzonej deratyzacji. A mianowicie dotarliśmy do dosyć dużego skupiska gryzoni, które zostały tutaj uśmiercone - tłumaczy prezes Wałeckiej Spółdzielni Mieszkaniowej Łukasz Podkowa.  



Skąd tyle gryzoni? Prawdopodobnie to efekt remontu sieci ciepłowniczej i związanych z tym prac ziemnych. Szczury zaczęły szukać schronienia gdzie indziej. Znalazły schronienie  w piwnicy wspomnianego bloku. W pomieszczeniach opanowanych przez gryzonie została wyłożona trutka. Padłe zwierzęta leżały przez weekend. Spółdzielnia dowiedziała się o zdarzeniu dopiero z filmu w Internecie, bo nikt wcześniej tego nie zgłosił. Zdaniem prezesa spółdzielni, był to jednorazowy incydent, a zdaniem mieszkańców?
-Teraz to nie widzę, ale przedtem to widziałam, że leżały na dole w piwnicy
-Tam było trochę, ale później dali tę trutkę, to ja teraz od pewnego czasu już nie widziałem ich.
Poza kamerą mieszkańcy wskazywali miejsca, gdzie często widywali szczury. Na przykład w okolicach studzienki niedaleko bloku nr 13. Gryzonie wychodziły na powierzchnię, bo znajdowały tam resztki jedzenia pozostawione po dokarmianiu kotów lub ptaków. Teraz na skutek regularnej deratyzacji i wciąż obecnych trutek, problem jest mniejszy. Jednak pojedyncze padłe stworzenia nadal są znajdowane w piwnicach. A szczury oprócz tego, że niektórych przerażają i budzą odrazę, są zagrożeniem dla zdrowia człowieka. -Szczury mogą przenosić groźne choroby, jak szczurzą gorączkę, szczurzego tasiemca, tularemię, histoplazmozę... - wyjaśnia dyrektor wałeckiego sanepidu Anna Krysztofiak. 

Wałecki Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna nie miała w ostatnim czasie zgłoszeń dotyczących gryzoni. Jej pracownicy uczulają natomiast, że należy dbać o czystość zajmowanych lokali i nie zostawiać jedzenia w dostępnym dla zwierząt miejscu.
 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group