W Złotowie ktoś truje psy

19.05.2021   Autor: Jakub Sierakowski
1076---270
Czworonogi w niebezpieczeństwie. W Złotowie ktoś truje psy. Jak się okazuje, najświeższy przykład 1,5 rocznego fox terriera o imieniu Mister, który ledwo uszedł z życiem, nie jest w mieście odosobniony.

To miał być dzień jak co dzień. Pani Alicja poszła na wybieg dla psów do parku nieopodal ul. Promykowej. Na miejscu Mister coś zjadł, jednak właścicielka nie widziała co to dokładnie było. Po powrocie do domu, rozpoczęła się walka o życie psa.

- Minęło 20 minut i nagle u Mistera wystąpiły objawy. Zielonopieniste wymioty, z nosa leciała mu biała substancja, zaczął się słaniać, omdlewać, tak jakby był na narkotykach. Nie mógł w ogóle utrzymać się na nogach. Szybko zareagowaliśmy i pojechaliśmy do weterynarza - opowiada Alicja Fruzińska, właścicielka Mistera. 

I dzięki szybkiej interwencji lekarza, Mistera udało się uratować. Bo to właśnie czas i podanie odpowiednich środków są kluczowe w przypadku zatrucia czworonoga.

- Pierwsze co możemy zrobić, to podać wodę utlenioną. Na yorka 20 ml, na większego pieska może być nawet 100 ml. Ona buzuje w żołądku i wywoła odruch wymiotny. To jest to, co możemy zrobić na szybko. W dłuższym okresie czasem się daje węgiel medyczny, żeby wchłonął wszystkie szkodliwe substancje. Jeżeli pies połknął trutkę na szczury, daje się witaminę K1, która jest odpowiedzialna za krzepliwość krwi - tłumaczy weterynarz Jarosław Matuszewski. 

Pani Alicja nagłośniła sprawę Mistera w mediach społecznościowych. Pod postem pojawiło się wiele komentarzy. Okazało się, że w Złotowie od zeszłego roku było wiele takich przypadków. Większość właścicieli nie zgłaszała ich jednak służbom. Straż miejska wie o tym problemie.

-  Uważamy, że jest to działanie celowe. I ta osoba, która to robi, żeby nie powiedzieć dosadniej, jest nieodpowiedzialna. W związku z tym mamy prośbę do mieszkańców, aby swoje psy prowadzili wyłącznie na smyczy, żeby mieć nad nimi pełną kontrolę - mówi Ryszard Macanko, komendant straży miejskiej w Złotowie

Każdy, kto posiada informacje na temat trucia psów, może to zgłosić policji lub straży miejskiej. Takie działanie może zostać zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzętami, za co grozi do 3 lat więzienia lub nawet 5 lat, jeżeli zostanie uznane za szczególne okrucieństwo.

- Mnie to nawet trudno sobie wyobrazić. Kim ta osoba jest i dlaczego to robi. Taki poziom spaczenia psychiki jest dla mnie nie do wyobrażenia, nie do zrozumienia. Jak można skrzywdzić psa, przyjaciela człowieka? - pyta retorycznie Alicja Fruzińska. 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group