W piątek przeciwko planowanym zmianom protestowały salowe ze szpitala. Jak mówiły - obawiają się, że nowy pracodawca zamiast umów o pracę zaproponuje im tzw. „śmieciówki”. Dodawały, że zebrały opinie byłych i obecnych pracowników firmy, które w zdecydowanej większości nie były pozytywne. Jej przedstawiciel zrzuca wszystko na karb braku informacji. -Pracownicy mają jakieś obawy, spowodowane, wydaje mi się, tylko jakąś niewiedzą. Widzę ewidentnie, że w pewnych kwestiach nie otrzymali pełnych informacji. Mimo tego, że zostało im wytłumaczone na czym polega gwarancja płacy i pracy, na tym spotkaniu wciąż o to dopytywali i chcieli wiedzieć, jak to wygląda - informuje Mariusz Andruchów, przedstawiciel firmy Niro sp. z o.o., która będzie odpowiadała za sprzątanie szpitala.
Pracownicy mają gwarantowaną tę samą umowę i to samo wynagrodzenia przez rok. Czy po tym okresie też - tego przedstawiciel firmy nie mógł zagwarantować. Wynajęcie firmy do sprzątania szpitala to efekt realizowania programu naprawczego i próby poprawienia kondycji finansowej placówki. -Do mnie należy obowiązek realizacji tego programu. Co kwartał mam obowiązek przedstawiać informacje odnośnie realizacji tego programu. Realizując go, muszę szukać rozwiązań. I takim rozwiązaniem, w tym momencie ekonomicznie uzasadnionym, jest m.in. wprowadzenie pełnego outsourcingu - powiedział dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile Wojciech Szafrański.