Pracownicy społeczni zarabiają mniej niż ich podopieczni?

09.12.2018   Autor: Redakcja
---

Trwa ogólnopolski protest pracowników pomocy społecznej. Twierdzą oni że ich wynagrodzenie jest nieadekwatne do trudnej i obciążającej pracy wykonywanej przez nich każdego dnia.

Od 1500 do maksymalnie 2000 złotych na rękę zarabiają pracownicy socjalni. To ich zdaniem zdecydowanie za mało. W ostatnich tygodniach na znak protestu przyszli do pracy ubrani na czarno aby zamanifestować niezadowolenie z warunków pracy.

- Sytuacja pracowników socjalnych i pracowników pomocy społecznej rzeczywiście pod względem finansowym nie jest najlepsza. Można to zauważyć po tym, że moi pracownicy socjalni zaczynają się porównywać do osób które korzystają ze świadczeń pomocy społecznej - tłumaczy Ewa Kozłowicz, kierownik MOPS w Czarnkowie.

A taka sytuacja jest dla nich nie do zaakceptowania. Szczególnie bolesny jest fakt, że otrzymywane przez nich wynagrodzenie nie jest adekwatne do stawianych im wymagań.

- Są to nie tylko predyspozycje jakie odpowiednie psychiczne i jakiś poziom empatii, ale oczywiście także wymagania co do kwalifikacji zawodowych. Przypominam, że są to pracownicy którzy muszą skończyć studia odpowiednie kierunki, uczyć się przez całe właściwie swoje życie robić specjalizację - mówi Wanda Kolińska, dyrektor MOPS w Pile.

Ponadto pracownicy ośrodków pomocy społecznej wskazują, że sytuacje, z którymi spotykają się pracy na co dzień są niezwykle wymagające, co niestety również nie znajduje odzwierciedlenia w otrzymywanej zapłacie.

- Praca jest ciężka, trzeba iść w teren, w którym jest rożnie. Czasami człowiek zajedzie i są takie problemy naprawdę, że trudno jest. Uważam, że tak płaca powinna być godniejsza, żeby pracownik czuł się, że jednak za coś pracuje a nie że pracuje dla pracy, dla idei
- dodaje Barbara Fąferek, zastępca dyrektora MGOPS w Trzciance.

Protest popierają również wybrane samorządy. W niektórych miastach ośrodki pomocy społeczne mogą liczyć na ich materialne wsparcie. Tak jest min. w Czarnkowie.

- Pracownicy ośrodków pomocy społecznej są wynagradzani z innej tabeli niż urzędnicy. Tutaj u nas oczywiście musimy się stosować do tego, to nie mamy wyjścia, ale u nas jeszcze dostają dodatek za pracę w terenie, który nie jest wliczany do pensji podstawowej - przypomina Andrzej Tadla, burmistrz Czarnkowa.

Choć taka pomoc niewątpliwie pomaga w codziennym funkcjonowaniu ośrodków nie rozwiązuje ona jednak problemu niskich pensji. To może zrobić wyłącznie ustawodawca. Pracownicy socjalni rozważają ponowienie protestu, zapewniając przy tym, że biorą pod uwagę tylko takie formy sprzeciwu, które nie zaszkodzą ich podopiecznym.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group