Stalking po pilsku

26.09.2014   Autor: Redakcja
---

Bardzo cienka jest granica między sympatią, uwielbieniem, a stalkingiem. O ile te pierwsze mogą wywoływać uśmiechy i miłe uczucia, o tyle stalking dla nadmiernie zaangażowanej strony może się skończyć więzieniem.

Taka kara może czekać 74-letniego dżentelmena, który upodobał sobie dwa razy młodszą od siebie kobietę, sprzedawczynię w jednym z pilskich sklepów. - Początkowo Jerzy H. wydawał się ekspedientce sympatyczny - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile. Ale kiedy miły, starszy pan zaczął nachodzić ją w sklepie, proponować kawę, obiad, kolację, a sprzedawczyni odmawiała, mężczyzna z dżentelmena zmienił się dręczyciela. Przychodził do sklepu kilka razy dziennie, obserwował, jeździł za nią, co budziło w kobiecie poczucie zagrożenia.

- Sytuacji kobiecie nie ułatwiał fakt, że Jerzy H. był przyjacielem właściciela sklepu, w którym pracowała - dodaje prokurator Wierzejewska-Raczyńska. - W końcu młoda kobieta nie miała wyjścia i poskarżyła się szefowi. Przez kilka tygodni był spokój.

Niestety, spokój nie trwał długo, mężczyzna zaczął rozpowiadać niestworzone historie o swojej dotychczasowej sympatii. Kiedy do kobiety dotarła wiadomość, jakoby miała być panienką lekkich obyczajów, postanowiła zawiadomić organy ścigania.

Prokuratura przeprowadziła postępowanie, dotyczące nękania (miało ono trwać od marca 2013, do 29 maja 2014r.) i skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Pile. Zastosowano także dozór policyjny wobec Jerzego H. oraz zakaz zbliżania się do 37-latki i kontaktów z nią.

Za stalking mężczyźnie grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat.

fot. cheatbusters.com.au

Przeczytaj więcej o: pila, prokurator, stalking,

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group