Inwestycyjny rozmach czy spłata potężnych długów po poprzednikach? Budżet powiatu pilskiego na przyszły rok podzielił radnych na dwa obozy, które zupełnie inaczej widzą przyszłość regionu.
Po stronie dochodów 325 mln zł - po stronie wydatków 319 mln zł, a nadwyżka w wysokości 6 mln zł ma być przeznaczona na spłatę zadłużenia. Ale radni opozycji nie zostawiają na nowym planie finansowym suchej nitki. Ich zdaniem drastyczne cięcia w wydatkach np. na drogi to prosta droga do marginalizacji powiatu.
- Obecna koalicja była za likwidacją powiatu pilskiego i niestety przejęła władzę i tak naprawdę wygasza ten powiat. Poprzednie lata to był czas inwestycji w powiecie pilskim, chociażby mówimy tu o drogach - twierdzi Magdalena Porzucek, radna Rady Powiatu w Pile, Prawo i Sprawiedliwość.
Podobnego zdania jest były starosta, który wylicza konkretne braki i wskazuje na stagnację w kluczowych obszarach infrastruktury.
- Budżet zaproponowany przez Rafała Zdzierelę to kolejny rok budżetu stagnacyjnego, wręcz cofającego powiat pilski w rozwoju. Skoro w budżecie powiatu przewiduje się m.in. sprzedaż obiektu, który służy jako szatnie, jako zaplecze sanitarne na stadionie przy ulicy Okrzei - argumentuje Eligiusz Komarowski, radny Rady Powiatu w Pile, Porozumienie Samorządowe.
Zupełnie inną perspektywę przedstawia koalicja w samorządzie. Według zarządu priorytetem ma być dziś odpowiedzialność i porządkowanie finansów po poprzedniej kadencji.
- Budżet, który w zasadzie jest konsekwencją wcześniejszych działań w postaci dużego zadłużenia przez poprzedników. W tym budżecie będą spłacane długi, a roczny koszt obsługi długu to 10 mln zł - mówi Paweł Kądziela, wiceprzewodniczący Rady Powiatu w Pile, Polska 2050.
Zarząd powiatu podkreśla, że dokument jest bazą, która w ciągu roku będzie rosła wraz z pozyskiwaniem zewnętrznych funduszy.
- Budżet to żywy organizm, niezmieniany wielokrotnie w trakcie roku kalendarzowego. Przychodzą dodatkowe pieniądze, pojawiają się programy, w których możemy brać udział, kwestie dofinansowania - uważa Kazimierz Sulima, członek zarządu powiatu pilskiego.
Mimo ostrych słów o „wygaszaniu powiatu”, koalicja rządząca uspokaja - oszczędności są konieczne, by odzyskać płynność i przygotować się na nowe inwestycje z unijnym wsparciem.
Komentarze