Okrągłe urodziny najstarszego w mieście liceum ogólnokształcącego ściągnęły setki absolwentów. W sobotę wspólnie wspominali dawne czasy.
Przez klasy i korytarze ogólniaka na Pola, przez lata przewinęło się kilka pokoleń uczniów, właśnie tu nawiązując przyjaźnie na całe życie.
Czas spędzało się wspólnie nie tylko w murach ogólniaka. Nie brakowało biwaków i wyjazdów na prace w czynie społecznym, jak wspólne sadzenie lasu czy wykopki.
Pierwszą siedzibą szkoły był budynek dzisiejszego Zespołu Szkół Gastronomicznych. Ogólniak przeniósł się na Pola w 1948 roku. Przez ten czas szkolne mury opuściło 13 tys. absolwentów.
- Czas, który spędziłem w naszym Liceum Ogólnokształcącym, był najlepszym czasem w moim życiu. To tu spotkałem przyjaciół, z którymi mam kontakt do dzisiaj. Poznałem też fenomenalnych nauczycieli. To byli nauczyciele, którzy nie uczyli, tylko inspirowali - wspomina Roman Szewczyk, absolwent.
A tych w ciągu ośmiu dekad historii pilskiego ogólniaka pracowało 360. Szkoła miała przez ten czas także 10 dyrektorów.
- Młodzież była kochana, naprawdę. Była bardziej zainteresowana szkołą, bardziej rozumiała wiele rzeczy, ale dzisiaj obserwuję, że nie młodzież jest gorsza, tylko rodzice się zmienili - twierdzi Halina Górzna, dyrektorka ogólniaka w latach 1982-1998.
Zmieniła się też sama szkoła, która przez ostatnie dekady przeszła rewolucję cyfrową.
- To były lata 98/99 kiedy do szkoły z funduszy rządowych przyjeżdżały pierwsze komputery, tworzyliśmy pierwsze pracownie informatyczne. To były komputery o takiej mocy, które dzisiaj każdy uczeń nosi w swojej kieszeni w postaci smartfona - opowiada Paweł Jarczak, dyrektor ogólniaka w latach 1998-2018.
Choć coraz częściej kredowe tablice zastępowane są tymi interaktywnymi, a pandemia wprowadziła lekcje online, to w murach szkoły nadal czuć ducha historii.
- Przyszłam z córką, bo chciała porozmawiać z panem od biologii. Weszłyśmy do tej sali, patrzę a tam wszystko to samo, te eksponaty, zwierzęta w tych formalinach i ta sama ławka i pytam Julka, gdzie ty siedzisz? A ona mówi tam po prawej stronie w ostatnie ławce i ja na to, że nie wierzę. To jest moja ławka, ja tam siedziałam - wspomina Anna Witczak-Czerniawska, absolwentka.
Absolwenci szkoły wystąpili na scenie wraz ze szkolnym chórem. W klasach czekały kroniki i poczęstunek.
- Jestem przeszczęśliwa, że tylu absolwentów chciało przyjechać ze wszystkich regionów naszego kraju jak i z zagranicy - mówi Daria Paluchowska-Prochot, dyrektorka i absolwentka ogólniaka.
Kolejne tak duże obchody za 10 lat.
Komentarze