Radni ufają prezydent Piły

Radni ufają prezydent Piły

Prezydent Piły z absolutorium i wotum zaufania. Podczas wtorkowej sesji większość radnych pozytywnie oceniła zrealizowanie budżetu oraz raport o stanie miasta za poprzedni rok. Opozycja wstrzymała się od głosu.   

Radni oceniali ubiegłoroczny budżet, który przygotował tymczasowo kierujący miastem Mateusz Daszkiewicz. Został on powołany przez wojewodę na funkcję prezydenta Piły, po wybraniu Piotra Głowskiego do Sejmu. Oceniany budżet nie był więc w całości przygotowany przez obecną prezydent.  

- Starałam się go skoordynować jeszcze jako pełniąca funkcję, a później w połowie roku jako prezydent miasta. Duże wyzwanie, bo tak naprawdę od połowy roku mogliśmy budować tę strategię i przygotować dokumenty - mówi Beata Dudzińska, prezydent Piły. 
 
Pod wiele inwestycji oraz programów, w tym Funduszy Szwajcarskich. Jeśli miasto się na nie zakwalifikuje, to do budżetu wpłynie 79 mln złotych na różne projekty. Rozstrzygnięcie jeszcze w wakacje. W ciągu ostatniego roku miasto utworzyło choćby trzeci żłobek. Ponadto...   

- Rozpoczęliśmy dużą inwestycję, czyli Kazimierza Wielkiego, która w tej chwili się zakończyła. Ulica Szkolna, Motylewo czyli szereg infrastruktury. Kończyliśmy także halę sportowa przy SP nr 7 - dodaje prezydent Piły. 


 
Na same inwestycje miasto wydało w ubiegłym roku niemal 90 mln złotych. Dyskusję wśród radnych wywołał deficyt budżetowy na poziomie ponad 31 mln złotych.  

- Nie każdy deficyty jest zły. W naszym przypadku deficyt mógł być finansowany wolnymi środkami, czyli oszczędnościami lub dochodami z lat poprzednich. I tak jest w przypadku gminy Piła od kilku lat. Mam taką możliwość i korzystamy z tego, w związku z tym te inwestycje są finansowane bezpośrednio z budżetu -tłumaczy Ewelina Ślugajska, skarbnik gminy Piła. 
 
Radni przegłosowali wotum zaufania dla Beaty Dudzińskiej oraz udzielili jej absolutorium. Opozycja wstrzymała się od głosu. Jedna z radnych PiS wytyka problem z dostępnością do mieszkalnictwa społecznego oraz opóźnienia w budowie pilskiego SIM-u, a także...  

- Dochody bieżące, które można było wykorzystać przynajmniej na niepodwyższanie podatku czy waloryzacji jak twierdzi pani prezydent w następnym roku, można było tego nie robić - przekonuje Maria Miler, radna RM Piły, Prawo i Sprawiedliwość.

Część opozycyjnych radnych zwracała także uwagę na kwestie demografii, w tym problem wyludniania się Piły. 

- Brakuje inwestycji, brakuje mieszkań dla młodych małżeństw, brakuje miejsc pracy, brakuje mi oferty dla tego przedziału 30-50 lat, jak ich zachęcić, żeby z tego miasta nie wyjeżdżali. Mało tego, brakuje także tego jak zachęcić młodzież, która wyjedzie na studia, żeby tutaj wracała - tłumaczy Magdalena Pabich, radna RM Piły, Porozumienie Samorządowe. 

Przez ostatni rok opozycja czuła się ignorowana przez władze miasta. Jak twierdzi radna - zgłaszali wiele propozycji, których na próżno było potem szukać w budżecie.

Komentarze

Funkcja dodania komentarzy pod tym artykułem jest wyłączona. Napisz do nas jeżeli chcesz wypowiedzieć się na ten temat.