Akcja Majówka i Rezerwat - strażnicy leśni mają pełne ręce roboty. Kontrolują, sprawdzają, pouczają lub wręczają mandaty. W ostatnich dniach mają coraz więcej interwencji.
- Jedni świętują, odpoczywają, a my pracujemy - mówią strażnicy leśni.
Akcja Majówka potrwa do końca tygodnia. W tym czasie w całym kraju odbywają się wzmożone patrole w lasach.
- Na bieżąco mamy oko na to co się dzieje na powierzonym nam terenie, dodatkowo w obecnych czasach technika poszła na tyle do przodu, że możemy się wesprzeć sprzętem - mówi Andrzej Solak, strażnik leśny z Nadleśnictwa Płytnica.
Czyli fotopułapki, kamery, a nawet drony. Nie zawodzą też ludzie, którzy coraz częściej reagują właściwie i informują służby o kradzieży drewna, kłusownictwie, rozpalaniu ognisk i podrzucaniu śmieci. A tych przypadków jest coraz więcej.
- Od opon po resztki jakiś materiałów budowlanych, bo też takie rzeczy są wywożone, styropian, jeżeli gdzieś są wykonywane jakieś ocieplenia zdarzały się nawet przypadki, że trafiały do nas śmieci budowlane, które były przywiezione z zagranicy. Nieraz w tych dużych workach typu big-bag znajdowaliśmy np. gazety niemieckie - opowiada Wojciech Ostapowicz, komendant posterunku straży leśnej w Nadleśnictwie Płytnica.
Kilka tygodni temu w lesie w Nadleśnictwie Płytnica strażnicy znaleźli worki z używanymi rzeczami. Dzięki ludziom, którzy zareagowali na apel leśników udało się namierzyć i ukarać sprawców. Pisaliśmy o tym TU.
Komentarze