Jedną z pierwszych osób, która była na miejscu pożaru 3 stycznia 2022 roku był Jan Jagiełka. Prezes tutejszej OSP był wstrząśnięty tym co zobaczył. Z daleka widział unoszący się nad wsią słup gęstego dymu. Z okien remizy wydostawały się języki ognia.
– Widok był naprawdę bardzo nieładny. Samochód podpalony, remiza podpalona. Już nie mówiąc o naszej salce, która była wyżej. Tam się płomień dostał - wspomina Jan Jagiełka, prezes OSP Bądecz.
Spłonął samochód, mundury, dokumenty i większość wyposażenia. Uratowano jedynie sztandar jednostki. Do Bądecza z darami przyjeżdżali druhowie z najdalszych zakątków Polski. Zaraz po pożarze pojawiła się inicjatywa odbudowy strażnicy. Ta powstała zaledwie kilka miesięcy później na drugim końcu wsi. Strażacy od samego początku zaangażowali się w budowę.
- Uczestniczyli przy fazie projektowania, pokazywali co jeszcze zmienić, jaki układ łazienek zrobić, pomieszczeń. To, co tak naprawdę będzie im się przydawało podczas momentów, kiedy będą z tej strażnicy korzystali. Bardzo mocno pilnowali w fazie budowania - zapewnia Artur Kłysz, burmistrz Wysokiej.
Poświęcali swój wolny czas, aby jak najszybciej odbudować swój drugi dom. W piątek odbyło się uroczyste otwarcie nowej remizy. Budynek wyposażony jest w dwa boksy garażowe, salę konferencyjną, kuchnię, szatnie i sanitariaty. Budowa obiektu kosztowała ponad 2,5 miliona złotych. 2 miliony pochodziły z rezerwy budżetu państwa. Niebawem w garażu pojawi się również nowy samochód.
– Kilka tygodni tu pan premier podpisał także zarządzenie, dzięki któremu trafiają tu środki na nowy wóz, który wjedzie do tej strażnicy w ciągu najbliższych miesięcy. Strażacy pomagają nam, zawsze możemy liczyć na druhów ochotników, którzy ratują nasze zdrowie, życie i mienie - mówi Marcin Porzucek, poseł, Prawo i Sprawiedliwość.
Na początku kwietnia zostanie ogłoszony przetarg na zakup samochodu gaśniczego. Auto ma trafić do Bądecza jeszcze w wakacje.