Okoneckie łąki rajem dla ornitologów

24.03.2023   Autor: Kamil Kończewski
1410---198
600 hektarów łąk w Nadleśnictwie Okonek służyć będzie do obserwacji i badań ptaków żyjących na tym obszarze. Teren ten jest dostępny nie tylko dla naukowców czy ornitologów. Swoje obserwacje mogą również prowadzić pasjonaci amatorzy, którzy lubią podglądać przyrodę z bliska.

Przed wojną obszar ten miał charakter rolniczy. Wypasano tu bydło i koszono trawę. Po wojnie powstał poligon wojskowy, na którym odbywały się ćwiczenia. W 2001 roku teren został przekazany Lasom Państwowym.

– Wówczas zastanawialiśmy się, co tutaj robić. Pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy to była zlecona dla fachowców waloryzacja przyrodnicza. Żeby wiedzieć, jak bardzo wartościowy jest ten teren pod kątem przyrodniczym. Okazało się, że jest tu bardzo ciekawie – wspomina Przemysław Szczawiński z Nadleśnictwa Okonek.



Ponieważ warunki dla ptaków są tu optymalne. Obszar objęty obserwacją znajduje się w dorzeczu rzeki Czarnej. Podmokły teren sprawia, że fauna i flora mają tu doskonałe warunki do rozwoju.

– To miejsce jest porównywalne, jeżeli chodzi o wartość przyrodniczą, na przykład z Bagnami Biebrzańskimi. Czyli taką prawdziwą mekką wszystkich ornitologów, wszystkich przyrodników, którzy właśnie teraz w marcu, kwietniu zjeżdżają nad Biebrzę i obserwują ptaki – mówi Piotr Kamont ze Stowarzyszenia “Jestem na pTak!”.
Dlatego, aby zachować te naturalne warunki przyrodnicze leśnicy zaniechali sadzenia na tym terenie lasu. Wciąż jednak do rozwiązania był problem, co zrobić z pozostałościami po dawnym poligonie. Ostatecznie teren rozminowano. Stał się bezpieczny i wtedy była już droga otwarta do zainteresowania tym obszarem pasjonatów przyrody. Zgłosiło się Stowarzyszenie “Jestem na pTak!”.  Ornitolodzy wydzierżawili teren. Wszystko po to, aby obserwować ptaki żyjące na terenie dorzecza rzeki Czarnej. Żeby tak się stało – trzeba jeszcze zakasać rękawy i zabrać się do pracy.

– Kosimy ten teren, żeby ptaki zastały wiosną to, co państwo widzą za sobą. Czyli dosyć niską roślinność z różnego rodzaju mniejszymi lub większymi oczkami wodnymi. Dużą pracę, jaką wykonaliśmy w 2021 i 2022 r. teraz będziemy kończyć, to było usuwanie nalotu wierzby. Czyli drzew i krzewów – opowiada Piotr Kamont.

Ponieważ ptaki gnieżdżące się na ziemi nie lubią gęsto rosnących krzaków. Poza tym stowarzyszenie zajmuje się monitoringiem hydrologicznym. A ten ma na celu budowę odpowiednich spiętrzeń wody, aby została dłużej na tym obszarze. Teraz już bez przeszkód będzie można podglądać życie rzadko występujących ptaków, takich jak kszyk, gąsiorek i czajka.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group