Polskie społeczeństwo się starzeje. Zabraknie rąk do pracy?

15.01.2023   Autor: Artur Maras
2739---
Starzejemy się na potęgę. To już odbija się na rynku pracy. Za 10 czy 20 lat będzie jeszcze trudniej. W niektórych zawodach będzie brakowało rąk do pracy. Już teraz średnia wieku nauczycieli czy pielęgniarek wynosi... 50 lat.  
 
- W mojej szkole najmłodszy nauczyciel ma 31 lat - mówi Ewa Czopek, prezes pilskiego oddziału ZNP.
 
Zdecydowana większość to osoby 40 plus. Sytuacja w SP 3 nie odbiega od ogólnopolskich statystyk. Nauczyciele uczący w Polskich szkołach, mają średnio około 47 lat.  
 


- Problemem jest to, że nie ma następców. Tak szumnie mówi się o podwyżkach dla tych poczatkujących nauczycieli, a w momencie zmiany najniższej krajowej, Ci nauczyciele zarabiają o 64 zł mniej niż najniższa krajowa - tłumaczy Ewa Czopek, prezes pilskiego oddziału ZNP.
 
Mało atrakcyjne wynagrodzenie w edukacji to nie jedyny problem. Młodzi patrzą także na warunki pracy i możliwość awansów. W niektórych zawodach tak, jak w przypadku pielęgniarek zawiodła też właśnie edukacja, a raczej jej brak. 
 
- W latach 80 i 90 było bardzo dużo szkół średnich, które kształciło pielęgniarki, teraz niejako mamy powrót do tego kształcenia, na szczęście nawet na poziomie wyższym, ale niestety był taki okres, kiedy szkół medycznych było niewiele, niewiele pielęgniarek było kształconych - przypomina Anna Głowacka, pielęgniarka na Oddziale Intensywnej Terapii w Szpitalu Specjalistycznym w Pile.
 
Przez co teraz mamy dużą lukę pokoleniową w tym zawodzie. Średni wiek pielęgniarek to... 53 lata.  

- Jak w tej chwili odejdą osoby, których wiek emerytalny się zbliża. To będzie bardzo duży problem, aby zabezpieczyć w personel pielęgniarski - ostrzega Anna Głowacka, pielęgniarka na Oddziale Intensywnej Terapii w Szpitalu Specjalistycznym w Pile. 
 
Cały system opieki zdrowotnej. A czeka nas to już niedługo. Według danych Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych za 7 lat, ponad połowa z nich będzie w wieku emerytalnym.  
 
- Pesymistyczny scenariusz, kiedy faktycznie zabraknie tych osób, które będą pracowały w opiece zdrowotnej czy oświacie, zaczął nam się trochę pokazywać w trakcie pandemii - mówi Aleksandra Wesołowska-Sieja, ekspert rynku pracy praca.pl.
 
Niedługo w niektórych zawodach na rynku pracy, pojawią się wyrwy, które niezwykle trudno będzie zapełnić.  
 
- Ten proces trwa od wielu lat i młodzi ludzie faktycznie nie wybierają tych zawodów. Oni wybierają te zawody związane z nowoczesnymi technologiami, branżą IT, trochę z marketingiem, w stronę, która wydaje im się atrakcyjna i ułatwi im życie, bo pozwoli im dobrze zarobić - tłumaczy Aleksandra Wesołowska-Sieja, ekspert rynku pracy z portalu praca.pl.
 
W dodatku rąk do pracy będzie brakować także ze względu na demografię. Winna jest mała dzietność. Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się. 
 
- I to nie jest truizm. To jest prawda, z którą powinniśmy zmierzyć się już dawno, miej więcej 70 lat temu. W połowie XX wieku demografowie przewidywali tę sytuację, w której jesteśmy też teraz. Starzejemy się podwójnie, to znaczy, że starzeją się pokolenia moich rodziców, czyli 60-latkowie - mówi dr Emilia Lewicka-Kalka, gerontolożka społeczna z ANS w Pile. 
 
A także pokolenie 80-latków, które dzięki postępowi medycyny, żyje coraz dłużej. Osoby pracujące nie będą w stanie utrzymać osób w wieku przed i poprodukcyjnym. Będziemy musieli albo zasilać rynek pracy imigrantami, albo zachęcać do jak najdłuższej pracy osoby będące już w wieku emerytalnym.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group