Z roku na rok ubywa wolontariuszy. Dlaczego?

15.09.2022   Autor: Redakcja
1602---94
Ludzie coraz rzadziej chcą angażować się w darmową pracę społeczną. “Wystarczy wstać z fotela i zacząć działać” - zachęcają sami wolontariusze.  
 
Tradycja wolontariatu sięga XIX wieku. Wtedy to powstawały pierwsze organizacje pomocowe. Na przestrzeni lat profil wolontariusza się zmieniał. Nie zmieniło się jedno - chęć wspierania najsłabszych i wykluczonych.  

– Pomagaliśmy w różnych rzeczach, na przykład w zbiórkach. Raz robiłam zbiórkę dla psów w szkole, kiedy jeszcze chodziłam do gimnazjum. Zbiórki dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy, czy tak jak koleżanka wspomniała, zbiórki karmy dla psów - mówią wolontariuszki z Czarnkowa. 

Ochotnikiem może zostać każdy. Nie liczy się wiek. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego najczęściej wolontariuszami zostają osoby w wieku od 15 do 24 lat. Można ich spotkać w schroniskach, hospicjach, domach dziecka, czy na festynach.  



– Nie ma imprezy, festynu, gdzie nie ma wolontariuszy. Oni zajmują się animacją, pomaganiem przy organizacji tych imprez. To jest bardzo cenna rzecz - mówi Bolesław Chwarścianek, wójt gminy Czarnków. 

W gminie Czarnków działa około 200 wolontariuszy. Wszyscy skupieni są w tamtejszym centrum wolontariatu. Ochotnicy pomagają potrzebującym i są blisko ludzi. W “teren” wyjeżdżają głównie uczniowie szkół, którzy wcześniej przechodzą odpowiednie szkolenia.  
- Żeby rozwijać się w wolontariacie, cały czas trzeba rozwijać swoje kompetencje. Jeżeli wolontariat jest w pełni wykształcony, w pełni rozumie, co ma robić, trzeba dać mu możliwość, żeby mógł się wykazać. Nie kończy wolontariatu na szkole podstawowej czy średniej, ale kontynuuje to w dorosłym życiu - tłumaczy Daniel Gołębiewski, koordynator czarnkowskiego centrum wolontariatu. 

Najcenniejszą nagrodą za ciężką pracę i zachętą do dalszej działalności jest uśmiech i wdzięczność osób, którym pomagają.  Dodatkową są plebiscyty na najlepszego wolontariusza.  

– Nie wiedziałam, jak się wkręcić w wolontariat. Harcerstwo wydawało się łatwe do wkręcenia, ale nie wolontariat. Gdy wiadomość doszła do naszej szkoły, wtedy się zaangażowałam - mówi Kinga Szymczak, zwyciężczyni konkursu na najlepszego wolontariusza. 

Mimo to z roku na rok jest coraz mniej społeczników. Ludziom zaczyna brakować zapału do pomocy potrzebującym. A co zrobić, żeby się zaangażować? 

– Wystarczy wstać z fotela i coś zacząć działać. Kontakty same się nawiązują. Ludzie widzą, że coś robisz i działasz. Jedni chcą pomóc, drudzy przeszkadzają. Ci, co mówią źle, tak naprawdę robią dobrą robotę dla nas, bo gdzieś jesteśmy zauważalni - przyznaje Arkadiusz Dubert, wolontariusz z Szamocina. 

Praca na rzecz potrzebujących to dla wolontariuszy przyjemność. Jak mówią, czasem wystarczy niewiele, aby pomóc drugiemu człowiekowi.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group