Pilanka od 7 lat walczy z rakiem. Potrzebna terapia nierefundowana

13.04.2022   Autor: Redakcja
1297---65
Anna Nożyńska  z Piły walczy z nowotworem złośliwym i przerzutami. Od 2015 roku zmaga się z chorobą. Samotnie wychowuje młodszą córkę. 

Starsza córka - Agnieszka Nożyńska rozpoczęła zbiórkę publiczną na leczenie mamy. 

- Zaczęło się niewinnie: promieniujące bóle brzucha, mdłości, zawroty głowy. Początkowo można by wszystko wytłumaczyć przebytą wcześniej operacją kręgosłupa, jednak dolegliwości z dnia na dzień przybierały na sile i w bardzo krótkim czasie doszło do wodobrzusza. Wyglądała jak w 6 miesiącu ciąży. Kierunek SOR, a tam szybka diagnoza. Pierwsze zderzenie było jak wjechanie rozpędzonym samochodem w mur. Nowotwór złośliwy g2c3 jajników. Przetransportowali mamę do Poznania, tam przeszła operację usunięcia macicy wraz z jajnikami i jajowodami oraz częścią otrzewnej - opisuje Agnieszka Nożyńska, córka pacjentki. 

Pilanka przeszła też cykl chemioterapii. Niestety po dwóch latach od zakończenia terapii nastąpiły przerzuty na jelito. 

- Kolejna operacja, kolejny cykl chemioterapii. Nabawiła się głębokiej depresji, bo ile można wytrzymać - dodaje córka.

Kolejny cios przyszedł w 2020 roku. Wówczas nastąpił przerzut nowotworu do mózgu. W Bydgoszczy lekarze usunęli guz wielkości ogórka. Od lutego Anna Nożyńska miała wrócić po 2 letniej przerwie do pracy. Niestety w styczniu znów pojawiły się przerzuty przy nadnerczach i w mózgu. 
ABY POMÓC W LECZENIU ANNY NOZYŃSKIEJ WYSTARCZY KLIKNĄĆ TU 

- Przez wszystkie przebyte choroby ma pierwszą grupę niepełnosprawności i na dzień dzisiejszy nie ma mowy, żeby mogła wrócić do pracy, a życie kosztuje. Nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie mogła pracować. Mama ma do spłaty kredyt, który zaciągnęła w 2020 roku po operacji, żeby poprawić sobie i mojej siostrze warunki życiowe. Wcześniej miała kocioł na węgiel i codzienne bieganie na 2 piętro z węglem było wykluczone. Dzięki remontowi obecnie ma ogrzewanie gazowe i nie musi się już martwić o ciepło w domu. Ale opłaty rosną, kosztują lekarstwa, dojazdy do lekarzy i na badania, kosztują wizyty prywatne - pisze dalej starsza córka Agnieszka. 

Neurolodzy polecają pacjentce nierefundowany lek. Bardzo kosztowny. 

- Mama ledwo wiąże koniec z końcem, wiecznie na coś brakuje, nie mówiąc o potrzebach nastolatki. Dlatego zwracam się o pomoc dla mojej wspaniałej Mamy. Każda grosz jest na wagę złota - pisze córka na portalu zrzutka.pl

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group