Sanepid nie zbiera już danych o nowych zakażeniach

24.11.2020   Autor: Redakcja
1416---455
Inspekcje sanitarne nie będą już prowadzić ewidencji zakażeń koronawirusem. Ma to prawdopodobnie związek z rozbieżnościami w statystykach. 

Do tej pory codziennie informowaliśmy o nowych zakażeniach koronawirusem. Dane dotyczące powiatów chodzieskiego, czarnkowsko-trzcianeckiego i złotowskiego, które prezentowaliśmy pochodziły z codziennych komunikatów Biura Wojewody Wielkopolskiego. Informacje dotyczące powiatu wałeckiego przekazywał codziennie sanepid ze Szczecina. W tych przypadkach były często opóźnienia w liczeniu nowych zakażeń.

Natomiast statystyki dotyczące powiatu pilskiego, ukazujące się na portalu asta24 były najbardziej aktualne, bo pochodziły bezpośrednio z sanepidu. Codziennie, telefonicznie zbieraliśmy bieżące dane dotyczące powiatu pilskiego. Dziś już tych informacji nie uzyskaliśmy. 

- W związku z nowym systemem raportowania, informacje statystyczne dotyczące zakażeń mieszkańców Wielkopolski będą prezentowane od dziś  przez Ministerstwo Zdrowia. Dane z podziałem na powiaty zostaną zaprezentowane w godzinach popołudniowych - taki komunikat przysłało Biuro Wojewody Wielkopolskiego. 

Jednak do godz. 18.00 na stronie Ministerstwa Zdrowia takie dane nie zostały opublikowane. Mało tego można znaleźć jedynie statystykę z 23 listopada, bez podziału na powiaty. Jedynie na Twiterze ministerstwo poinformowało o tym, że dziś w skali kraju zanotowano 14 314 nowych przypadków.

- Z powodu COVID-19 zmarło 55 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 485 osób. Dziś w globalnej liczbie zakażeń uwzględnione jest ok. 22 tys. niezaraportowanych przypadków, o których wczoraj informował GIS - czytamy na Twiterze Ministerstwa Zdrowia. 
I to prawdopodobnie przez te rozbieżności zapadła decyzja, by wojewodowie nie informowali o statystykach, a stacje sanitarno-epidemiologiczne w całym kraju nie mają już zbierać danych o zakażeniach. Informacje o nowych przypadkach od dziś zbierane są centralnie. 

Tymczasem liczba zakażonych nie spada. Maleje za to liczba testów. Oprócz ich wyników oraz kolejnych zgonów, uwagę lekarzy przykuwa także jeszcze jedna rzecz.

- Tutaj istotna sprawa jest ta, że jest bardzo duża wykrywalność. Dlaczego? Bo jak się mówi, że w Polsce lekarze rodzinni mają wysyłać na testy, a my mamy wskazania, kiedy możemy to zrobić. Pacjent musi mieć określone objawy, czyli wysyłamy na badania już chorego człowieka - tłumaczy Krzysztof Bobkiewicz, lekarz rodzinny z Piły. 

I właśnie przez to stosunek pozytywnych testów do ogólnej ich liczby jest w Polsce wysoki. W ostatnim okresie oscyluje mniej więcej w przedziale od 40 do 50 proc., z rekordowym wynikiem, który odnotowano 16 listopada. Tego dnia odsetek tzw. „Pozytywów” wyniósł niemal 57 proc. Według światowej organizacja zdrowia, najwyższy poziom rozprzestrzeniania się wirusa występuje, gdy ten odsetek jest większy niż 20 proc.​

fot. 12. Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group