Samochodowy koronakryzys?

24.11.2020   Autor: Mateusz Manthai
926---48
Koronawirus daje się we znaki praktycznie wszystkim gałęziom gospodarki. Ucierpiały: gastronomia, turystyka, czy hotelarstwo. Straty notowała także branża samochodowa jednak tutaj z końcem roku zainteresowanie samochodami zaczęło rosnąć.

W porównaniu z 2019 rokiem, sprzedaż aut spadła nawet o 20 proc. Jak wskazują dane Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, w połowie 2020 roku zarejestrowano w Polsce ponad połowę samochodów mniej, niż w roku ubiegłym.

- Nie wiadomo co będzie z pracą, nie wiadomo jakie środki będę miał w przyszłości - mówi pilanin. 

Takie pytanie zadaje sobie wielu potencjalnych kupców aut. Klienci nie są chętni do wydawania pieniędzy na samochody. W komisach aut używanych ruch jednak jest. Kupujący są zainteresowani nowymi czterema kółkami, dzwonią i piszą, ale...

- Dłużej myślą, dłużej podejmują decyzję. Od momentu zainteresowania pojazdem do momentu podjęcia decyzji i jej finału mija dużo czasu - mówi Karol Stefaniak z komisu samochodowego. 


Sprzedają się auta tańsze. Na te z wyższej półki, póki co chętnych brak. Być może rozwiązaniem okaże się sprzedaż internetowa. Wiele salonów samochodowych przeniosło się do sieci oferując klientom m.in. wirtualne zwiedzanie aut.

- Rynki chińskie, japońskie – tam 20-30 proc. aut kupuje się on-line, w domu, w ogóle nie przychodząc do salonu, nie patrząc na auto. My jesteśmy jednak bardziej tradycyjni. Zakup samochodu to jest dosyć spore wydarzenie i lubimy obejrzeć, wsiąść, przejechać się - tłumaczy Rafał Płachta, dealer samochodowy. 

A to wymaga bezpośredniego kontaktu ze sprzedawcą. Ci jednak uspokajają. Salony spełniają wszelkie obostrzenia sanitarne, dlatego wizyta w nich jest zupełnie bezpieczna.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group