
Las - oaza spokoju i... miejsce dzikich wysypisk.
- Największy kłopot mieliśmy z azbestem, którego wyrzucono tu cały kontener - mówi Jarosław Ramucki, leśniczy z Nadleśnictwa Zdrojowa Góra.
Zutylizowaniem takiego znaleziska musiała zająć się specjalistyczna firma. Leśnikom często opadają ręce. W lasach regionu można znaleźć niemal wszystko.
- Meble mieliśmy, całe zestawy łazienkowe po remontach, kupę gruzu. To wszystko trzeba potem jakoś ładować i jest kłopot żeby to przekazać gdzieś na wysypiska śmieci bo trzeba to sortować jeszcze - dodaje leśnik.
A z roku na rok śmieci w lasach przybywa. Taki kontener leśnicy zapełniają... w tydzień. Odbiór odpadów jednak kosztuje. W ubiegłym roku Nadleśnictwo Zdrojowa Góra straciło w ten sposób ponad 100 tys. zł. Śmiecących nie odstrasza ani mandat w wysokości 500 zł ani obciążenie kosztami sprzątania terenu. A problem śmieci w lasach to nie przelewki.
- Wpływają negatywnie na glebę bo uwalniają podczas rozkładania się gazy takie jak metan, który potrafi też sam się zapalić, stwarza zagrożenie pożarowe, środki chemiczne wpływają negatywnie i na glebę i na wodę - wymienia Dominika Nadolna, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile.
Skutecznie ją zatruwając. Opakowania z resztkami jedzenia, to z kolei zagrożenie dla zwierząt, które zjadając je nieświadomie skazują się często tym samym na śmierć. Pozostawiona w lesie butelka, czy puszka może być za to śmiertelną pułapką dla owadów. Tylko w 2017 roku z Lasów Państwowych wywieziono śmieci, które zmieściłyby się w tysiącu towarowych wagonów.
Komentarze