Przygotowania do wyborów prezydenckich wchodzą w ostatnią fazę

13.06.2020   Autor: Michalina Pieczyńska-Chamczyk
3045---250
Opozycja zebrała rekordową liczbę podpisów poparcia dla Rafała Trzaskowskiego. Czym pochwaliła się pilska Platforma podczas konferencji prasowej. Prawo i Sprawiedliwość z kolei zapewnia, że data wyborów nie jest zagrożona i będą one bezpieczne.

W Pile zebrano 5,5 tys. podpisów pod listami poparcia dla Rafała Trzaskowskiego. Jak twierdzi Adam Szejnfeld, to rekord na przestrzeni ostatnich 30 lat. W całej Wielkopolsce zebrano ich około 180 tys., to blisko dwa razy tyle, ile było konieczne. Jest to także drugi wynik w skali kraju. Po Warszawie, na terenie której zebrano 200 tys.

– Ludzie mówili, że mają dosyć. Mają dosyć tego, że władza rządzi wyłącznie dla siebie i dla swoich, że władza nierówno traktuje obywateli. Że władza dla korzyści osobistej dokonuje manipulacji wyborczych w przepisach wyborczych w tym roku na ogromną skalę po to, żeby Andrzej Duda został prezydentem - mówi Maria Małgorzata Janyska, posłanka PO. 

Prezydenta Dudę Adam Szejnfeld nazywa rezydentem pałacu Prezydenckiego i podkreśla, że wyróżnia się tym na tle swoich poprzedników

Każdy z tych prezydentów był samodzielnym prezydentem. Owszem, wywodził się z jakiegoś środowiska politycznego, czy partii politycznej, ale starał się być prezydentem wszystkich Polaków. Andrzej Duda jest pierwszym w historii prezydentem, który oficjalnie zakomunikował, że jest prezydentem Prawa i Sprawiedliwości, ale nie musiał tego mówić - dodaje senator Adam Szejnfeld. 

Świadczyć miały bowiem jego czyny, które spowodowały obniżenie poprzeczki. Zdaniem prezydenta Piły bardzo spadły oczekiwania wobec kolejnej głowy państwa.



Po obecnej prezydenturze prezydenta Dudy mam niewielkie wymagania. Nie potrzebuję ani zbawcy narodu na tym stanowisku, ani Mojżesza, który nas przez jakieś morze poprowadzi w jakimś kierunku. Potrzebuję silnego prezydenta, który nie będzie się bał podejmować samodzielnie decyzje, który nie będzie w czyiś rękach marionetką - mówi prezydent Piły Piotr Głowski. 

Na przebieg kampanii wyborczej naszpikowanej obietnicami niemożliwymi do spełnienia zwraca uwagę Romuald Ajchler.

Wiele obietnic, które są niemożliwe do zrealizowania, które kosztują bajońskie kwoty i nikt się nie trudzi, aby pokazać skąd te środki finansowe weźmie, aby te obietnice wszystkie dokonać. Łatwo się bowiem obiecuje, rozbudza się nadzieje w oczekiwaniach społecznych, a potem z realizacją jest bardzo, bardzo źle - przekonuje poseł SLD Romuald Ajchler. 

Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej wskazuje tu pomysły dotyczące energii, jak choćby elektrowni wiatrowych, fotowoltaiki, czy samochodów elektrycznych. Na pytanie czy zostaną one wcielone w życie pozwoli odpowiedzieć wynik wyborów, które już 28 czerwca. Czy frekwencja dopisze pomimo zagrożenia epidemicznego? 
Dzisiaj to zostało już odmrożone, wszyscy chodzą po galeriach, chodzą do kościoła, wszędzie, więc myślę, że to bardzo zależy od nas - tłumaczy Grzegorz Piechowiak poseł Porozumienia. 

Zdecydowanie odmiennego zdania jest Lewica. 

Oczywiście, że jest to niebezpieczne, bo z tego co można porównać i co sama telewizja publiczna podaje, no to u nas z tą epidemią to nie jest jakieś wyhamowanie jej, tylko jesteśmy w takim nawet bym powiedział zwyżkowej sytuacji rozszerzania się tej choroby - przekonuje Romuald Ajchler. 

A to już niesie realne ryzyko zarówno dla wyborców, jak i dla członków komisji. W mediach pojawiają się nawet głosy, że rząd planuje ogłosić stan wyjątkowy na terenie Śląska. A to uniemożliwi przeprowadzenie wyborów.

– Plotki, tak to nazwę, że niektóre miasta, dzielnice, a nawet całe regiony będą wyłączane, muszą niepokoić. Muszą nastrajać negatywnie, bo jeżeli z badań opinii publicznej, sondaży Prawo i Sprawiedliwość dojdzie do wniosku, że Andrzej Duda przegra, to ja niestety obawiam się, że zrobią wszystko, żeby tak się nie stało - zapewnia Adam Szejnfeld.

Opozycję uspokaja Krzysztof Czarnecki, który nie widzi powodu by obawiać się odwołania wyborów.

– Jeżeli takie tereny zostaną objęte, to jest ten wariant korespondencyjny głosowanie, także każdy będzie mógł oddać ten swój głos - zapewnia poseł PiS Krzysztof Czarnecki. 

Senator Adam Szejnfeld jest jednak ostrożny i nie wyklucza, że scenariusz zakładający zablokowanie możliwości przeprowadzenia wyborów wobec rosnących notowań Rafała Trzaskowskiego jest możliwy

- Powiem szczerze, ja się żadnej nikczemnej działalności z tej strony nie zdziwię. Zwłaszcza jeżeli będzie mogła ona doprowadzić do wygranej pana prezydenta Andrzeja Dudy - dodaje Adam Szejnfeld. 

Środowisko opozycyjne wobec braku zaufania do władzy, deklaruje wprowadzenie swoich ludzi do komisji wyborczych.

Spodziewamy się tak naprawdę najgorszego ze strony naszego przeciwnika politycznego w odniesieniu do działań nie do końca zgodnych z prawem. Stąd oczy i uszy wszystkich naszych członków komisji i mężów zaufania będą szeroko otwarte - zapewnia radny powiatu z PO Rafał Zdzierela. 

Wybory prezydenckie odbędą się 28 czerwca odbędą się metodą tradycyjną, z głosowaniem osobistym w lokalu, z zachowaniem możliwości skorzystania z trybu korespondencyjnego na życzenie wyborcy.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group