Awantura o spalarnię, której nie miało być?

22.09.2016   Autor: Redakcja
---

Jeden z lokalnych tygodników poinformował o rzekomych planach budowy takiej instalacji na Jadwiżynie w Pile. Tymczasem Altvater zaprzecza, by kiedykolwiek był taki plan. Nie mniej jednak w Pile wywołało to burzę.

Gazeta powołując się na dokumenty marszałkowskie, z których wynika, że spalarnia śmieci mogłaby być wybudowana przy MEC-u w Pile, opublikowała zdjęcie lokalizacji.

- Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, gdy zobaczyliśmy, że w Pile na osiedlu Jadwiżyn przy kotłowni MEC-u są plany zlokalizowania instalacji do termicznego unieszkodliwiania odpadów - opowiada Marek Barabasz, redaktor naczelny Tygodnika Nowego.

Prezes Altvatera o sprawie dowiedział się z internetu. Tłumaczył, że dokument, na który powołuje się gazeta to tylko ślad prowadzonych wcześniej rozmów. I zapewnia, że takich planów nawet nie było.

- Czynnik społeczny nie ma poparcia dla tego typu projektów, co prawda prowadziliśmy dyskusję ponad pół roku temu o całkiem innej lokalizacji poza Piłą, natomiast temat został zarzucony z powodu braku zainteresowania ze strony potencjalnych inwestorów i właścicieli spółki - tłumaczy Dariusz Mikołajczyk, prezes Altvatera.

Rozmawiano o lokalizacji przy starej kotłowni MEC za osiedlem Górne. Ale to nawet nie były przymiarki do inwestycji – zapewnia także przedstawiciel Miejskiej Energetyki Cieplnej w której miasto Piła także ma udziały.

- Planów związanych z budową spalarni odpadów w MEC-u nie było i nie ma, ponieważ spółka nie jest zainteresowana budową takiej inwestycji dlatego, że wybudowano niedawno kotłownię kogeneracyjną - dodaje Ireneusz Różycki, zastępca prezesa MEC w Pile.

Właśnie na Jadwiżynie. Tam zmodernizowana kotłownia produkuje ciepło m.in. z gazu. Dlaczego więc ten dokument, do którego można składać uwagi znalazł się na stronie urzędu marszałkowskiego? Bo musiał, skoro raz była prowadzona rozmowa na ten temat, ale...

- Nie jest przewidziana w regionie pilskim żadna instalacja do termicznego przekształcania odpadów komunalnych, to były zapiski, które się powinny tam znaleźć, bo były rozmowy prowadzone, ale nie są przewidziane inwestycje w tym regionie
- zapewnia Marzena Wodzińska – członek zarządu województwa wielkopolskiego.

Bo spalarnia w Poznaniu przetwarza 220 tysięcy ton śmieci rocznie, a ta w Koninie 94 tysiące rocznie. Obie nie są przeciążone, a z roku na rok liczba śmieci do spalania spada. Budowa trzeciej w Wielkopolsce nie byłaby więc uzasadniona finansowo – tłumaczą przedstawiciele marszałka.

Dlaczego więc w Pile ta sprawa wywołała tyle emocji?

- Ja sam na swoim portalu społecznościowym zamieściłem taką informację, wskazałem, że o takiej rzeczy pilanie muszą być poinformowani, bez względu na to, czy jest to tylko plan, czy plan za którym stoją finalne decyzje co do realizacji - mówi Eligiusz Komarowski, starosta pilski.

I to właśnie starostę obciąża prezydent za wywołanie wśród mieszkańców paniki. Skrytykował go również za to, że robił zdjęcia podczas pożaru śmieci w Altvaterze i te zdjęcia umieścił na swoim profilu społecznościowym.

- Myślę, że nie powinno być takiej sytuacji, że lansuje się ktoś w momentach trudnych dla miasta, a że robi to człowiek, który został wskazany na starostę przez Henryka Stokłosę, w zakresie zanieczyszczania powietrza w naszym rejonie, tym bardziej nie powinien się w moim rozumieniu wypowiadać
- mówi Piotr Głowski, prezydent Piły.

Prezydent poinformował także o tym, że w środę skierowano do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z dwukrotnym pożarem śmieci w Altvaterze. Władze spółki podejrzewają, że nie było to przypadkowe zaprószenie ognia.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group