EURO okiem pilanina: będzie się działo!

30.06.2016   Autor: Mateusz Ryczek
---

Czas na Marsylię. Po raz drugi. Mam nadzieję, że tym razem zaprezentujemy się lepiej niż w ostatnim meczu grupowym, kiedy to, co prawda pokonaliśmy Ukrainę na Stade Velodrome, lecz styl pozostawiał wiele do życzenia. Tym razem, po dobrym meczu ze Szwajcarią i wyeliminowaniu Helwetów, wszyscy mamy ogromną nadzieję na powtórkę wielkich meczów przeciwko Portugalii z eliminacji EURO 2008.

***

To już ten dzień. Który często się nie zdarza. Nie co tydzień czy pół roku, a raczej co dwa lub cztery lata. A w przypadku europejskiego    średniaka jeszcze rzadziej. Jeszcze do niedawna to my tym europejskim średniakiem byliśmy. Teraz jesteśmy kimś więcej. Ćwierćfinał mistrzostw Europy i walka o fazę medalową mówią same za siebie. 

Wielu Polaków od kilku dni nie może poradzić sobie z presją. Chodzą z kąta w kąt. Nie mogą usiedzieć na miejscu ani przestać myślec o tym meczu. Dzisiaj takie coś ma każdy nasz rodak. Nie tylko kibic, ale nawet osoby, które na co dzień nie interesują się piłką. 

Myślę, że zostanie pobity rekord oglądalności. Może nie będzie to 98,6% jak w przypadku Islandczyków, ale liczę na sporą liczbę ludzi przed telewizorami. Niech ulice będą opustoszałe, tak jak podczas lat świetności polskiego futbolu. Bo one niewątpliwie powracają.

Lot do Paryża przebiegł bez żadnych komplikacji. Tym razem nie mieliśmy podobnej historii do tej z meczu eliminacyjnego we Frankfurcie, kiedy to „zaspaliśmy” na samolot, tocząc wciągającą dyskusję w kawiarni. Ale nie o tym. Generalnie to na pokładzie nie było żadnych Polaków, co mnie nieco zdziwiło. Sądziłem, że na takich lotach trochę kibiców z naszego kraju będzie. Pewnie wielu jedzie samochodami, a poza tym były inne połączenia lotnicze. Najważniejsze jest jednak dla mnie to, by stadion był biało-czerwony. 

Ostatnio w Saint-Etienne było nas ledwo piętnaście tysięcy. Pewno dlatego, iż tamtejszy stadion jest bardzo mały jak na tę fazę rozgrywek. Poza tym Helweci mieli bardzo blisko i opanowali stadion oraz miasto. Tym razem, mam nadzieję, że siły będą przynajmniej wyrównane. Przecież na meczu z Ukrainą było nas blisko czterdzieści tysięcy. Wiara w narodzie jest duża. Niech chłopaki nie dopuszczą do tego, by została ona zachwiana. 

Jeszcze jedna ciekawa i budująca historia, która nawiązuje do przedwczorajszego felietonu o traktowaniu Polaków i kibiców. Wczoraj w paryskiej restauracji spotkaliśmy polską kelnerkę, która powiedziała, że spotyka wielu zagranicznych kibiców, którzy są za Polską. Bardzo miło się tego słucha.  Jeszcze do niedawna było to dla mnie niewyobrażalne. A teraz powoli staje się normą.

Ostatnio Maciej Szczęsny megalomańsko powiedział, że Islandia skradła Polsce show. Dzisiaj to samo w swoim felietonie dla Przeglądu Sportowego megalomańsko napisał Michał Pol. 

Od siebie megalomańsko dodam, że tym razem to my zachwycimy piłkarską Europę. I zrobimy prawdziwe show na Stade Velodrome.

Mój przewidywalny skład na mecz z Portugalią:

Fabiański - Piszczek, Glik, Pazdan, Jędrzejczyk - Krychowiak, Jodłowiec, Błaszczykowski, Grosicki - Lewandowski, Milik

 

Przeczytaj więcej o: mecz piła, euro okiem pilanina, euro piła,

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group