Ponad pół tysiąca kilometrów na rowerze w 60 godzin – tego wyczynu dokonał nasz redakcyjny kolega. Kamil Januszewski ze studia montażu drugi raz wziął udział w Baltic Bike Challenge.
- Ta euforia na samym początku wyścigu się udziela zawodnikom i czasami ta adrenalina, ten entuzjazm potrafi ponieść, a to nie zawsze idzie w parze z kondycją i z wymaganiami. Trasa była dość wymagająca i pogoda też, bo było chłodno i dosyć mocno wiało - mówi Kamil Januszewski, montażysta w TV ASTA i uczestnik Baltic Bike Challenge.
Kilkudziesięciu zawodników odpadło właśnie po pierwszym dniu.
Musieli pokonać 524 kilometry w 60 godzin. Większość zawodników regenerowała siły w nocy. Inni decydowali się jechać nawet po ciemku, by pobić swoje życiowe rekordy.
- Już takich bardziej zaawansowanych weteranów, albo takich co już się ścigają i walczą o zwycięstwo to pokonywali trasę również w nocy - dodaje Kamil Januszewski.
Kamil starał się jednak regenerować siły, a w dzień mógł podziwiać malowniczą trasę. W tym roku inną. Bo z okazji 5 – jubileuszowej imprezy zawodnicy nie jechali tylko wzdłuż wybrzeża - drogą R10, ale organizatorzy wytyczyli pętlę. Dzięki temu zobaczyli depresję, czyli najniżej położony obszar w Polsce, Okolice zamku w Malborku, kanał Elbląski, zamek w Pasłęku... Do mety Baltic Bike Challenge dotarło 124 cyklistów.
Komentarze